Wywiady Inspiracje

Jak przekuć pasję w pomysł na biznes (i na życie)? – wywiad z Moniką Niemyjską

Maciej Wojtas
Monika Niemyjska

Dziś zapraszamy Was do świata scrapbookingu. Waszą przewodniczką będzie Monika Niemyjska. Nasz gość od wielu lat prowadzi firmę działającą w tej niesłychanie atrakcyjnej wizualnie branży – w branży, która wciąga bez reszty każdego, kto… podejdzie do niej zbyt blisko.



Przeczytajcie naszą rozmowę, a dowiecie się:

  • czy scrapbooking to zajęcie tylko dla kobiet,
  • który element ma największe znaczenie w biznesie,
  • i jak w miesiąc odnieść sukces w nowej branży.


CORAZ LEPSZA FIRMA

Zacznę klasycznie: dlaczego dołączyłaś do Programu Rozwoju CLF?

Czułam, że moja firma ma potencjał, którego nie wykorzystuję w pełni. Na Facebooku dostrzegłam reklamy CLF i zapisałam się na newsletter oraz wykonałam kilka darmowych kursów – i już wiedziałam, że to jest to! Decyzja, że chcę rozwijać się dalej w programie, była oczywistością.

A którą lekcję Programu przerabiasz obecnie?

Jestem na etapie lekcji numer 5. Wszystkie lekcje robiłam od razu w całości i starałam się wprowadzać je w życie. Cały czas nie mogę doczekać się kolejnych przesyłek, bo wiem, że zawarta w nich kolejna porcja wiedzy sprawi, iż uczynię kolejny krok w rozwoju mojej działalności. Na początku złościło mnie to, że lekcje przychodzą co miesiąc, teraz doceniam to, że mam czas na mądre wdrażanie przepracowanej wiedzy.

Czy mogłabyś wskazać, która z dotychczasowych lekcji okazała się w Twoim przypadku najbardziej przydatna?

Wydaje mi się, że lekcja 2 („Najważniejsza zasada osobistej efektywności”) jest bardzo niedoceniana. Cały czas walczę, by wdrożyć w życie moje postanowienia w stu procentach. Nie powiem nic więcej, zachęcam do przystąpienia do programu!

Ostatnie pytanie z tej serii: Program Rozwoju oparty jest na filozofii, która głosi, że małe zmiany tworzą wielki wzrost. Czy zauważyłaś takie efekty w swojej firmie?

Tak, idea małych kroków jest mi bardzo bliska. Właśnie tak staram się doskonalić siebie w mojej firmie i w życiu. Polecam wszystkim ewolucję, nie rewolucję.

SCRAPBOOKING

Przejdźmy do tego, w czym jesteś naprawdę świetna. O co w ogóle chodzi w scrapbookingu? Pytam jako laik, mężczyzna i człowiek nieobyty w świecie.

Scrapbooking to sztuka tworzenia pięknych albumów, zamykanie wspomnień w pięknych albumowych kartach, szerzej – to również ręcznie wykonywane kartki na różne okazje: urodziny, rocznice, święta.

Z tego opisu wynika, że zajęcie raczej dla kobiet, mam rację?

Och, nie! Mamy w naszym gronie kilku mężczyzn i ich prace reprezentują bardzo wysoki poziom. Większość tych panów znam osobiście i bardzo cenię ich kreatywność i talent.

To teraz będzie trudne pytanie: czego trzeba mieć w nadmiarze, żeby zacząć działać jako scraperka?

Trzeba chcieć tworzyć. Myślę, że chęci są najważniejsze. Oczywiście trzeba mieć na to choć chwilkę czasu. Ja już nie skrapuję tyle, ile bym chciała, ale często przychodzi moment, kiedy rzucam wszystko i oddaję się temu zajęciu. Niesamowicie mnie to relaksuje i nadal po tylu latach sprawia mi dużo radości.

Co zatem zadecydowało, że pewnego dnia powiedziałaś „tak” prowadzeniu własnej firmy?

Zawsze wiedziałam, że będę chciała mieć własną firmę. Etat za bardzo mnie ograniczał.

Scrapbooking to trochę przypadek, zaczynałam go poznawać, gdy w Polsce było bardzo trudno kupić jakiekolwiek akcesoria do tworzenia, a papier był dostępny tylko w jednym sklepie, który, delikatnie mówiąc, nie najlepiej wywiązywał się z obsługi klienta. Pomyślałam: dlaczego ja nie mogłabym się tym zająć? I po nieco ponad miesiącu miałam już pierwszą kolekcję papieru, która okazała się niesamowitym sukcesem.

Sukces byłby niemożliwy bez Twoich klientów. Kim oni są, możesz coś o nich powiedzieć?

Głównie to młode dziewczyny (choć odkąd przekroczyłam 40 lat, definicja młodości bardzo mi się rozciągnęła), które zaczynają scrapować, bo chcą zrobić samodzielnie album dla dziecka lub kartkę na ślub koleżanki. Nie wiedzą jeszcze wtedy, że scrapbooking wciąga i tworzą już potem dla samej przyjemności tworzenia.

A propos „wciągania”: jak zarazić kogoś pasją do scrapbookingu?

Trzeba pokazać, jak własnymi rękoma można stworzyć coś pięknego. Samodzielne wykonywanie prezentów i obdarowywanie bliskich własnoręcznie stworzonymi przedmiotami staje się coraz modniejsze.

Jak sądzisz, czy polski rynek na produkty i usługi tego rodzaju jest nasycony, czy wręcz przeciwnie – to ziemia obiecana dla tych, którzy postanowili działać w tej branży?

Uważam, że jest nas za dużo – zarówno producentów papieru, jak i scrapowych sklepów. Przykro się patrzy, jak zamykają się firmy, które były na rynku kilka lat i nie wytrzymały nie do końca uczciwej konkurencji.

Skoro jesteśmy już przy zasadach: na jakie wartości stawiasz, projektując papiery?

Staram się odpowiadać na potrzeby klientów, jednocześnie tworząc papiery takie, jakich sama chciałbym używać. Nie oszczędzam na materiałach, nie gonię za niższą ceną kosztem jakości, płacę za komercyjne wykorzystanie wszystkich grafik, co niestety nie jest normą w branży. Współpracuję tylko ze sklepami, które uczciwie traktują inne firmy. Kilkakrotnie odmówiłam współpracy sklepom, które sprzedawały np. podrobione wzory wykrojników.

A jak często wypuszczasz nowe kolekcje?

Nowe kolekcje papieru ukazują się średnio co miesiąc. Staramy się też dodrukowywać starsze kolekcje, których nakład jest już wyczerpany, a są poszukiwane przez klientów.

TWOJA FIRMA

Dlaczego ludzie kupują właśnie u Ciebie, a nie u konkurencji?

Scraperki lubią nasze papiery, które od 9 lat są projektowane w spójnej stylistyce i gamie kolorystycznej. Można je łatwo ze sobą łączyć. Kolekcja sprzed 9 lat wygląda świetnie z kolekcją z bieżącego roku. Staram się uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach scrapowych, uwielbiam bezpośredni kontakt z klientem, wiele z osób poznanych na zlotach stało się moimi przyjaciółmi.

Stawiam na jakość w dobrej cenie. Staram się inspirować, pokazując wysokiej jakości prace wykonane z elementów z naszych kolekcji. Myślę, że właśnie te aspekty sprawiają, że sympatia klientów przenosi się też na ich zakupy u nas.

No właśnie – sympatia. Pamiętasz opinię, która dodała Ci skrzydeł?

To jeden z ostatnich komentarzy umieszczony pod postem prezentującym osoby, które na przestrzeni lat z nami współpracowały (Design Team – DT): „Trzeba wam pokłon oddać za piękne prezentowanie swojego DT. Czuć szacunek i więź z pasją, a nie komercję, która wygryza miłość do pasji. Gratuluję!”

Pasja to chyba nie wszystko, mam rację? Czy wiesz, co najbardziej przyczyniło się do rozwoju Twojego biznesu?

Chyba odpowiadanie na potrzeby klientów. Od tego, tak naprawdę, zaczęła się przygoda z papierem. Robiłam niby to samo co konkurencja, ale jednak lepiej. Dość szybko stałam się liderem na rynku.

Były już blaski, to teraz coś o cieniach biznesu. Której czynności związanej z prowadzeniem firmy nie cierpisz?

To oczywiście cała biurokracja związana z prowadzeniem firmy w naszym kraju. Konieczność dostosowywania się do kolejnych zmian przepisów, konieczność ich śledzenia – to najmniej lubiana część mojej pracy.

Przy okazji: co okazało się najtrudniejsze w prowadzeniu sklepu internetowego?

Myślę, że w tej chwili jest to oczekiwanie klientów, że dostarczę im papiery na wczoraj, na maila odpowiem po minucie i odbiorę każdy telefon, bez względu na porę dnia i nocy.

Nie chcę stać się niewolnikiem swojej firmy, choć wiem, że nie jest to popularne podejście.

A jak radzisz sobie z klientami, którzy nie płacą?

Na szczęście ten problem prawie nie dotyczy mojej firmy. Po prostu przestałam współpracować z firmami, które nie szanują mojej pracy i moich uczciwie zarobionych pieniędzy.

Jakich błędów biznesowych nie chciałbyś więcej popełnić?

Staram się nie oglądać za siebie i nie roztrząsać rzeczy, których i tak nie mogę zmienić. Na pewno żałuję, że nie przystąpiłam do programu CLF wcześniej!

Na koniec tej części mam pytanie o jedną radę dla tych, którzy dziś, dosłownie przed chwilą, założyli swoją pierwszą firmę.

Korzystajcie z dobrych wzorców, z wiedzy, która w dobie internetu jest na wyciągnięcie ręki. Ja chętnie pomagam znajomym, którzy otwierają swoje pierwsze firmy. Mnie też tak pomagano, więc teraz mogę spłacić mój dług. Kamila i Dominika – jeszcze raz dzięki za wszystko!

FINAŁ

Uważność, slow life, świadoma rezygnacja z różnych rzeczy – to tematy, które prywatnie mocno Cię zajmują. Dlaczego właśnie one? W którym momencie życia zaczęłaś zwracać uwagę na te sprawy?

To chyba właśnie 9 lat prowadzenia firmy – plus to, że w międzyczasie urodziłam dwójkę dzieci – sprawia, że potrzebuję żyć lepiej, uważniej. Bardziej celebrować każdą chwilę. Od kuchni znam też niezbyt etyczne marketingowe sztuczki i już dawno stwierdziłam, że nie chcę brać udziału w wyścigu: kto ma nowsze, lepsze.

Nie interesują mnie kreowana sztucznie moda, nieistniejące potrzeby. Coraz więcej osób jest tego świadomych i dla nich dzielę się swoimi przemyśleniami na blogu. Dla swoich dzieci chcę świata bez katastrofy klimatycznej i to dla nich ograniczam się na wielu płaszczyznach.

Czym kierujesz się w życiu i w biznesie? I czy są to podobne wartości?

Myślę, że jestem dobrym człowiekiem i tak staram się żyć i pracować. Mam nadzieję, że ludzie, których spotykam na swojej drodze, też są tego zdania.

A gdyby można było cofnąć czas: co zrobiłabyś inaczej?

Nie lubię takich rozważań, tak samo nie lubię postanowień noworocznych. Żyję tu i teraz i każdą chwilę staram się przeżyć jak najlepiej. Nie mogę narzekać na swoje życie: mam cudownego męża (tego samego od 20 lat), trójkę udanych dzieci, zawodowo czuję się spełniona, bo robię to, co lubię. Nie żałuję niczego!

Gdzie można Cię spotkać realnie, a gdzie wirtualnie?

Moje papiery można zobaczyć w sklepie internetowym oraz na branżowych zlotach, które odbywają się w większych miastach w całej Polsce, najbliższe w Krakowie i w Warszawie. Lokalnie prowadzę z dużą przyjemnością warsztaty dla mam i dzieci w lokalnej fundacji Mamy Wołomin.

A mój blog o minimalizmie i ekologii można znaleźć tutaj.

Rozmawiał: Maciej Wojtas

POBIERZ BEZPŁATNY (0 zł) PORADNIK

„Przebudzenie Przedsiębiorcy”

7 ważnych lekcji dla każdego właściciela (małej) firmy



  • Jak zmienić ciągłe "gaszenie pożarów" w firmie w stabilny wzrost,
  • 3 proste (i skuteczne) narzędzia, które sprawią, że Twoi pracownicy zawsze będą wiedzieli co i jak mają zrobić,
  • 5 kluczowych elementów strategii biznesowej, bez których nie osiągniesz wysokich zysków.

pp_new

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Maciej Wojtas

Pomaga rodzicom uczyć dzieci i odkrywać życiowe pasje (zobacz: Wojtas.Academy). Wydaje ebooki edukacyjne dla całej rodziny (zobacz: MaciejWojtas.pl). Chcesz czytać więcej jego tekstów? Zapisz się na ten newsletter.