Inspiracje

Co łączy prowadzenie firmy i homeschooling?

Maciej Wojtas

Czego przedsiębiorca może nauczyć się od osoby, która praktykuje edukację domową? Co wspólnego mają te dwie, pozornie odległe od siebie aktywności?

Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:

  • jak odzyskać kontrolę nad firmą,
  • jak zacząć wykorzystywać swoje mocne strony,
  • co zrobić, żeby Twoja firma stawała się coraz lepsza.


Skok na głęboką wodę

Lubię czasem posiedzieć i podumać nad czymś, czego prawie nikt nie zauważa. Biorę na przykład jakąś dziedzinę życia i próbuję porównać ją z inną, pochodzącą z zupełnie innej bajki.

Nie byłoby tego tekstu, gdyby nie skok na głęboką wodę, który zaliczyłem w zeszłym roku. Mowa o wzięciu pełnej odpowiedzialności za wykształcenie moich dzieci. To chyba najkrótsza i zarazem najpełniejsza definicja homeschoolingu, czyli edukacji domowej.

Co zmienia edukacja domowa w życiu rodzica i dziecka?

Co najmniej wszystko.

Mówiąc najprościej: dzieci odzyskują dzieciństwo, a rodzice odzyskują dzieci. Drastycznie zwiększa się poziom wolności, ale… nie ma nic za darmo!

Otwarcie tej furtki pociąga za sobą obowiązek wzięcia na siebie ogromnej, przytłaczającej wręcz odpowiedzialności.

Od teraz nie ma już tak, że wysyłasz dziecko na x godzin do szkoły, po powrocie pytasz, „jak tam było i co masz zadane do domu”, i potem możesz z czystym sumieniem odfajkować kolejny dzień. Od teraz wszystko, co powiesz w domu na głos, może zostać użyte… w celach naukowych!

A tak zupełnie serio: dzieci w edukacji domowej zamieniają się w studentów. Same decydują o tym, czego chcą się uczyć bardziej, a czego mniej. Poświęcają nieporównanie więcej czasu na to, co ich naprawdę pasjonuje.

Już samo to, że skupiają się na pracy nad swoimi mocnymi stronami, że mają na to sporo wolnego (a dokładniej: uwolnionego!) czasu, daje im niebagatelną przewagę nad tymi, którzy pozostają w tradycyjnym systemie nauczania.

Kolejna fundamentalna zmiana: rodzice mają więcej okazji do rozmów z dziećmi. Co ważne, teraz jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej są to rozmowy na absolutnie każdy temat.

Owszem, nadal obowiązuje realizacja podstawy programowej, ale – jak sama nazwa wskazuje – to tylko podstawa. Drobny dodatek do tego, co dla dziecka najlepsze i najważniejsze.

Zresztą rodzice, chcąc nie chcąc, muszą od teraz angażować się na sto procent w życie swojego dziecka. Nie mogą już niczego zwalić na szkołę, nauczyciela czy kuratorium. Naprawdę wszystko jest w ich rękach.

Z jednej strony to nieco przerażające, ale z drugiej… czyż nie tak powinno być?

Czego właściciel firmy może się nauczyć od homeschoolersów?

Moim zdaniem, jest parę rzeczy, które łączą te dwa odległe światy. Na tej liście umieściłbym przede wszystkim:

1) Skupianie się na swoich mocnych stronach

Nauka w systemie edukacji domowej to ogromna oszczędność czasu dziecka. Nikt nie dziwi się sytuacjom, kiedy jakiś uczeń już w styczniu (!) postanawia zdać obowiązkowe w tym trybie egzaminy z wielu przedmiotów. Nie trzeba mówić, jak długie są wtedy jego wakacje…

Mniej czasu, który trzeba poświęcić na naukę, oznacza, że zyskuje się niemalże bezkresną, wolną przestrzeń do zagospodarowania.

Dziecko, o ile ma mądrych rodziców, może wykorzystać te dodatkowe godziny każdego dnia na rozwijanie swoich zainteresowań, czyli tego, co ściśle wiąże się z jego wrodzonymi predyspozycjami i mocnymi stronami!

Pytanie do Ciebie:

Pomyśl, czy naprawdę musisz zajmować się w swojej firmie wszystkim? Czy nie byłoby korzystniej dla Twojego biznesu, gdybyś oddawał mu wyłącznie to, co w Tobie najlepsze – swoje największe talenty i możliwości?

2) Odwaga w podejmowaniu niepopularnych decyzji

Decyzja o zrezygnowaniu ze szkoły i zaprzestaniu uczenia dziecka „tak jak wszyscy” wymaga odwagi na różnych poziomach. Przede wszystkim trzeba przełamać nielogiczny strach przed tym, że nie podoła się nauczaniu.

Drugi lęk to typowe „co ludzie powiedzą”, „dlaczego robisz to swoim dzieciom”, „co z nich wyrośnie”, „po co się wychylasz” i tak dalej. Ostatnią przeszkodą są paniczne reakcje rodziny i najbliższych. Te potrafią naprawdę nieźle człowieka stłamsić i zdusić w nim ochotę do działania.

Pytanie do Ciebie:

Czy nie wydaje Ci się to dziwnie znajome? Przecież Ty też musiałeś się zmagać z takimi obawami i podobnymi reakcjami otoczenia. Najpierw, kiedy zakładałeś firmę, a potem… na każdym kroku. Z każdą kolejną decyzją.

Czy chcesz cały czas oglądać się na innych, prosić wieżę o pozwolenie na start, czy raczej wolisz sam decydować o swoich sukcesach i porażkach?

3) Odzyskiwanie kontroli nad tym, co dla Ciebie ważne

Posyłając swoje dzieci do szkoły, nie zastanawiamy się nad tą decyzją. Wszyscy tak robią, my tak się uczyliśmy, więc gdzie tu haczyk?

Ano w tym, że oddajemy dzieci na wiele godzin systemowi, licząc, że szkoła zajmie się resztą. Że ulepi z nich w miarę wykształconych i poukładanych ludzi. Liczymy na to, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Godzimy się więc na ryzyko.

Wybierając homeschooling, w o wiele większym stopniu bierzemy sprawy we własne ręce. Robimy to, co możliwe, żeby wyeliminować ten pierwiastek losowości.

Uprzedzając głosy oburzenia: doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że edukacja domowa nie jest dla każdego. To ogromne wyrzeczenie dla rodziców. Nie każdy ma możliwość pracy zdalnej wykonywanej z domu.

Pytanie do Ciebie:

Zakładając firmę, miałeś na pewno jakieś ideały. Nie wierzę, że liczyły się dla Ciebie wyłącznie pieniądze. Nie działałbyś tak długo na rynku, napędzany tylko tą jedną motywacją.

Nie pomylę się, jeśli powiem, że Twoje ideały, misja firmy, szybko jednak rozprysły się w zderzeniu z betonową rzeczywistością, czyż nie?

Wpadłeś w ten sam kierat, w którym kręci się w Polsce większość przedsiębiorców. Wybrałeś tę samą drogę, którą podążają inni. W efekcie, Twoja firma – zamiast wybawieniem, czasami jest niemalże przekleństwem, mam rację?

Pytanie retoryczne: chciałbyś to zmienić?

4) Cieszenie się swoją firmą

Dzieci pozbawione szkolnego, pruskiego drylu – odżywają i rozkwitają. Ze zdumieniem można wtedy zauważyć, jak bardzo są kreatywne, jak wiele potrafią, kiedy tylko da się im zielone światło. Ich radość – szybko udziela się rodzicom.

Pytanie do Ciebie:

Czy prowadząc firmę, nie masz czasem wrażenia, że jedziesz na zaciągniętym hamulcu? Czy nie wolałbyś skupić się na kreowaniu nowych przedsięwzięć? Na codziennym tworzeniu spektakularnych strategii? Na wykonywaniu tych czynności związanych z prowadzeniem firmy, na które niewielu polskich szefów może sobie pozwolić?

Czy chciałbyś zacząć cieszyć się osiągnięciami swojego biznesowego dziecka?

5) Branie odpowiedzialności za to, co naprawdę istotne

Powołanie do życia nowego człowieka – to prawdziwy kosmos.

Przekazanie mu wszystkiego, co wiesz, wspólne zachwyty nad światem, odkrywanie tajemnic przyrody, opowiadanie fascynujących historii i generalnie: przygotowanie dziecka do wyfrunięcia w świat – to zadanie, przy którym próchnieje nawet najbardziej błyskotliwa drabina kariery.

Edukacja domowa nie jest lekiem na całe zło. Ma parę wad, które wychodzą w trakcie tego procesu. Potrafi jednak sprawić, że życie rodzica nabiera głębszego sensu.

Składając na jego ręce tak ciężką odpowiedzialność, powoduje, że zaczyna on znajdować w sobie siły i uzdolnienia, o których wcześniej nie wiedział.

Pytanie do Ciebie:

Chcesz wziąć pełną odpowiedzialność za swoje życie – nie tylko to zawodowe? Jeśli tak, to znajdź jeszcze dwie minuty i czytaj dalej.

Jak odzyskać życie, będąc przedsiębiorcą?

Od dawna obserwuję posty i komentarze publikowane w zamkniętej facebookowej grupie dla klientów Coraz Lepszej Firmy.

Co jakiś czas pojawia się tam wyznanie, które brzmi wręcz nieprawdopodobnie. Gdybym nie wiedział, o co chodzi, pomyślałbym, że to jakaś słabo maskowana reklama.

Wspomniałem wcześniej, że edukacja domowa sprawia, że dzieci odzyskują dzieciństwo, a rodzice – dzieci. Chcę wyraźnie zaznaczyć: to moja prywatna definicja, nie każdy musi się z nią zgadzać.

Myślę jednak, że jeśli jesteś przedsiębiorcą, możesz doświadczyć czegoś bardzo podobnego. Możesz odzyskać swoje życie, a Twoi pracownicy – szefa. To naprawdę jest w zasięgu Twoich możliwości!

Jak to zrobić?

Odpowiedź kryje się w postach, o których napisałem przed momentem. Osoby, które dzięki programom i szkoleniom CLF przeszły przemianę, bez oporów chwalą się tym publicznie (czemu w ogóle się nie dziwię).

Ich radość z odzyskania czasu, kontroli nad firmą, a nawet nad całym życiem – jest tak duża, że nie są w stanie dłużej trzymać tego w sobie.

Ze ściśniętym gardłem czyta się historie tych, którzy dzięki Programowi Rozwoju wyszli z totalnych tarapatów. Z nieukrywaną zazdrością czyta się opowieści tych, którzy dzięki Osobistemu Kompasowi Rozwoju pokładali sprawy, które przez lata, jeśli nie dziesięciolecia – nie pozwalały im rozwinąć skrzydeł. A to zaledwie dwa szkolenia dostępne w ofercie Coraz Lepszej Firmy!

Czy musisz od razu rzucać się na głęboką wodę?

W przeciwieństwie do edukacji domowej, gdzie jedna decyzja wywołuje potężną rewolucję, w Twoim przypadku możesz zastosować metodę małych kroków.

Pobierz darmowe (0 zł) szkolenie, które widzisz poniżej.

Każda decyzja będzie lepsza od bezczynności.

POBIERZ BEZPŁATNY (0 zł) PORADNIK

„Przebudzenie Przedsiębiorcy”

7 ważnych lekcji dla każdego właściciela (małej) firmy



  • Jak zmienić ciągłe "gaszenie pożarów" w firmie w stabilny wzrost,
  • 3 proste (i skuteczne) narzędzia, które sprawią, że Twoi pracownicy zawsze będą wiedzieli co i jak mają zrobić,
  • 5 kluczowych elementów strategii biznesowej, bez których nie osiągniesz wysokich zysków.

pp_new

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Maciej Wojtas

Pomaga rodzicom uczyć dzieci i odkrywać życiowe pasje (zobacz: Wojtas.Academy). Wydaje ebooki edukacyjne dla całej rodziny (zobacz: MaciejWojtas.pl). Chcesz czytać więcej jego tekstów? Zapisz się na ten newsletter.