Inspiracje

„Moje serce dwukrotnie się zatrzymało… z przepracowania” – Krystian Szymichowski [obejrzyj wideo z cyklu CORAZ LEPSI PRZEDSIĘBIORCY. Kulisy budowania biznesu]

Martyna Kosienkowska
Michał Bugno


Pracował po 20 godzin na dobę. Firma tonęła w długach. Żona groziła rozwodem.

Życie zawisło na włosku.

Serce… stanęło.

Kiedy Krystian Szymichowski, właściciel firmy KDE Construction, skontaktował się z CLF-em, powiedział: „Dziadek założył firmę, ojciec ją rozwinął, a ja ją położę”.

W słuchawce usłyszał wtedy: „Panie Krystianie, pomożemy”.

Tę historię musisz poznać. Odłóż wszystko, co robisz i włącz wideo. To opowieść, do której wrócisz jeszcze nie raz…

„Zawsze się kręciłem, czy to dziadkowi, czy ojcu, pod nogami”

Krystian Szymichowski pasjonuje się budownictwem od dzieciństwa:

„Wszędzie, gdzie coś się działo, tam byłem też ja. Czy to w trakcie wykonywanie prac dekarskich przez dziadka, czy przy murowaniu przez ojca. Jak miałem 5 lat i nie miałem siły podnieść pustaka, to chociaż go kulałem”.

Ale fakt, że ojciec był właścicielem firmy budowlanej nie oznacza, że pan Krystian miał łatwiejszy start – wręcz przeciwnie:

„Jak zacząłem wykonywać swoje pierwsze prace, czy to murowanie, czy wykonywanie szalunków, mury musiały być w idealnym poziomie, w idealnym pionie, szalunki musiały być docięte na milimetr. Inaczej nie były akceptowane przez ojca”.

Ojciec nie do końca wierzył też w to, że synowi uda się zrealizować marzenie o własnym biznesie…

„Kiedy przyjechał na moją pierwszą samodzielną budowę, zapytałem go tylko: »I jak?« Tak ją obszedł raz, drugi. Na końcu tylko burknął: »Zobaczymy«”.

Wkrótce młody przedsiębiorca przestał zwracać uwagę na to, czy ojciec jest dumny.

„Skupiłem się na tym, czy ja sam jestem dumny z tego, co robię”.

Był. Ale okazało się, że to, co przed nim, jeszcze nie raz zachwieje jego wiarą we własne siły…

„Nie tego chciałem. Nie taka firmę chciałem zbudować”

Od początku było trudno. Właściciel KDE Construction miał problem ze zdobyciem pracowników budowlanych. Wkrótce też przekonał się, że w biznesie łatwo paść ofiarą oszustwa. Gdy pracował jako podwykonawca dla firmy deweloperskiej, nie dostał wynagrodzenia.

Brakowało na chleb. A już za chwilę na świat miała przyjść jego córka.

Chciał sprostać wyzwaniom i oczekiwaniom, zdobył kilka zleceń, ale niestety przy okazji wpadł w wyniszczający nałóg… pracoholizm.

„Żona po prostu pewnego dnia wyprowadziła się z domu. [...] Zostałem sam [...] Zamknąłem się na pełne 2 dni w domu. Wyłączyłem telefon. Pozasłaniałem okna. Zostałem tylko ja i moje myśli.

Nie tego chciałem. Nie taka firmę chciałem zbudować.”

Postanowił wtedy coś zmienić. I miało być lepiej…

„Niestety przełom nie trwał długo. Znowu wróciłem do tego swojego pracoholizmu chorego. Dalej gdzieś w głowie mi tkwiło, że im więcej będę pracował, tym więcej będę miał.

Nie sprawdzało się”.

Firma pana Krystiana nie przynosiła zysków. Przynosiła straty.

Pozbył się oszczędności. Zaciągnął kredyt. Pracował 20 godzin na dobę.

„Spałem godzinę albo wcale. Jedyny okres, kiedy mogłem pospać, to była niedziela, ale to też góra 4, 5 godzin.

Głównie z przepracowania moje serce nie wytrzymywało – dwukrotnie się zatrzymało. [...] Pracowałem coraz więcej, coraz mniej jedząc, coraz mniej śpiąc.

Przez tą chorą pracę [...] nie zyskiwałem niczego. Wszystko traciłem”...

„Zostało mi w portfelu ostatnie 1000 złotych"

Sytuacja była dramatyczna. Krystian Szymichowski myślał o tym, żeby wyjechać za granicę.

Wtedy pojawiło się światełko w tunelu…

„Natrafiłem na reklamę CLF-u. Po dłuższym namyśle stwierdziłem: »Nie mam już nic do stracenia«. Wypełniłem formularz, na który odpowiedziała pani Kamila Młodzianko. [...]

Pamiętam jak dziś, że pani Kamili powiedziałem, że albo oni, albo nikt.

I wtedy usłyszałem: Panie Krystianie, pomożemy.”

„Szkolenia w Coraz Lepszej Firmie uratowały [...] poniekąd mnie samego”

Pan Krystian wdrażał kolejne lekcje Programu Rozwoju z ogromną determinacją. Zauważalne zmiany przyszły bardzo szybko:

„Zacząłem więcej przebywać w domu. Zacząłem mieć czas na zabawę z dziećmi. Na wychodzenie na spacery z dziećmi. Potem zaczęły się wyjazdy na wakacje, o których tak naprawdę nigdy wcześniej nie było mowy”.

A jak dużo dziś pracuje człowiek, który jeszcze kilka lat temu niemal umarł z przepracowania?

„Myślę, że nie przekraczam 5 godzin dziennie. A jeśli chodzi o wakacje, owszem, mogę pozwolić sobie nawet 4 razy w roku. Z delegowaniem też nie mam najlepszego problemu. Ufam swoim ludziom i myślę, że oni ufają mi”

Z pełną świadomością mogę stwierdzić, że szkolenia w Coraz Lepszej Firmie uratowały mi małżeństwo. Uratowały mi rodzinę. A tak naprawdę nie tylko małżeństwo i firmę, ale też poniekąd mnie samego”.

To absolutnie najpiękniejsze słowa, jakie moglibyśmy usłyszeć.

Kamila Młodzianko, dyrektor sprzedaży CLF, tak wspomina drugą rozmowę, którą odbyła się po roku od momentu, kiedy pan Krystian dołączył do grona Coraz Lepszych Przedsiębiorców:

„Usłyszałam o tym, że naprawił relację z żoną, że znowu widzi swoje dziecko. Pracował już dużo, dużo mniej. Jego firma nawet uzyskała jakieś wyróżnienie. [...]

Gratulowałam mu tego, jak ogromnie dużo pracy włożył i jak wielką jego zasługą jest to, co osiągnął.

Powiedział mi wtedy: »Pani Kamilo, to wcale nie było trudne. Ja po prostu robiłem to, co mówicie«.

Jesteśmy ogromnie dumni, że możemy pracować z takimi przedsiębiorcami”.

Jesteś TAKIM przedsiębiorcą? Takim, który nie poddaje się nawet, kiedy dookoła wali się wszystko? Takim, który jest gotowy, jak pan Krystian, pracować mądrze, a nie ciężko?

Sprawdź, czym jest Program Rozwoju i wypełnij formularz. Zadzwonimy i wspólnie sprawdzimy, jak nasze wsparcie pomoże Ci zrealizować Twoje marzenie o firmie, która przynosi coraz mniej problemów, a coraz więcej pieniędzy, czasu i spokoju.



Martyna Kosienkowska

Redaktor bloga Coraz Lepszej Firmy. Wcześniej redaktor prowadzący w wydawnictwach biznesowo-marketingowym i medycznym. Prowadziła kilka blogów internetowych, m.in. o e-handlu i zdrowiu. Współpracowała z wydawnictwami uniwersyteckimi, dbając o wysoki poziom językowy książek.

Michał Bugno

Przez 15 lat pracował jako dziennikarz sportowy – najpierw w Wirtualnej Polsce, a później w telewizji Polsat Sport. Jako reporter obsługiwał liczne wydarzenia najwyższej rangi, m.in. w piłce nożnej, sportach walki i sportach zimowych. Był korespondentem podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu w 2018 roku. Przez 5 lat prowadził cykl wywiadów wideo „Sektor Gości” ze sportowcami. Obecnie realizuje projekty wideo w Coraz Lepszej Firmie. W wolnym czasie lubi żyć aktywnie – biegać, jeździć na rowerze lub na nartach i zdobywać górskie szczyty.