Inspiracje

Chcesz odnieść sukces? Sprawdź, czy nie ulegasz 5 błędnym przekonaniom, które Cię ograniczają

Monika Madejska

Rozpoczynam kolejny rok współpracy z liderami małych i średnich biznesów. Miałam zaszczyt pomagać setkom przedsiębiorców niemal z każdej branży, od budownictwa poprzez sprzedaż i marketing, aż po produkcję czy gastronomię. Praca z dużą liczbą wybitnych ludzi, którzy własnymi rękami osiągają niebywałe sukcesy, w ostatnim czasie dała mi wiele do myślenia.

Zaczęłam się zastanawiać, jak to jest, że Wy, Coraz Lepsi Przedsiębiorcy, osiągacie sukcesy, podczas gdy wokół Was tysiące firm funkcjonuje na granicy opłacalności albo po prostu upada?

Doszłam do wniosku, że jednym z powodów tych zaskakujących różnic są nieprawdziwe przekonania na temat tego, co jest rzeczywistym źródłem sukcesów. Zauważyłam, że osoby, które nie osiągają wybitnych rezultatów, wierzą w 5 mitów dotyczących sukcesu, które zostały już dawno obalone.

Istnieje możliwość, że te nieaktualne poglądy na temat sukcesu mogą pojawiać się również u Was, Coraz Lepsi Przedsiębiorcy. Domyślam się jednak, że te błędne przekonania występują raczej jednostkowo – być może nosisz w swojej podświadomości wiarę w któreś z opisanych mitów, wątpię, że we wszystkie pięć.

Tak czy inaczej przeczytaj o wszystkich 5 mitach, abyś miał pewność, że nie trzymasz się starych, nieprawdziwych i ograniczających zapatrywań.

Mit 1: Rozwój polega na zwalczaniu swoich słabości

To jedno z największych nieporozumień w kontekście osiągania sukcesu, które już dawno zostało obalone przez wyniki badań Instytutu Gallupa. Przeszło 40 lat badań przeprowadzonych na 2 milionach osób, które odniosły wybitne sukcesy w swoich dziedzinach, udowadnia niepodważalną tajemnicę sukcesu.

TAJEMNICĄ SUKCESU JEST UMIEJĘTNE DOSTRZEŻENIE WŁASNYCH ZALET I ORGANIZOWANIE ŻYCIA W SPOSÓB UMOŻLIWIAJĄCY ICH WYKORZYSTANIE.

Ludzie, którzy osiągnęli wybitne rezultaty w swoich dziedzinach, są wierni właśnie temu podejściu. Inwestują swój czas, energię i pieniądze w obszary, które umożliwiają im wykorzystanie ich mocnych stron. I jednocześnie tak organizują sobie życie, aby ich słabe strony zwyczajnie im nie przeszkadzały.

Pewnie zastanawiasz się, czym konkretnie jest ta mocna strona. To nic innego jak połączenie naturalnego i unikalnego potencjału człowieka z wiedzą i umiejętnościami, które je uzupełniają.

Naturalny i unikalny potencjał ma każdy z nas. Ty również, bez względu od Twoich opinii na ten temat. Każdy z nas przyszedł na świat z pewną mieszanką cech, które mają jakieś swoje natężenie. Jedni z nas są z natury bardziej odpowiedzialni, inni, aby czuć satysfakcję, potrzebują w życiu więcej wyzwań. Istnieją osoby bardzo empatyczne i nastawione na dawanie i takie, które wprawdzie nie są specjalnie uczynne, ale za to mają niezwykłą zdolność tworzenia strategii i wizji działania.

Jesteśmy bardzo różni. Jesteśmy unikalni. Nigdy nie było i nie będzie na tym świecie nikogo takiego jak Ty. Nikt inny nie będzie miał Twojej mieszanki genów, doświadczeń i nie dotrze do wniosków z nich płynących; nikt nie będzie egzystował w takim samym otoczeniu społeczno-gospodarczym. Każdy z nas jest absolutnie wyjątkowy i niepowtarzalny. Ma również wyjątkowy potencjał, który w pewnych okolicznościach może zostać wykorzystany dla dobra tej osoby i świata, a w innych warunkach może przez całe życie pozostać ukryty.

Wszystko zależy od tego, czy stworzymy sobie odpowiednie warunki do tego, aby nasze naturalne talenty mogły wypłynąć i zostać rozwinięte. Oczywiście, aby móc zorganizować swoje życie pod kątem wykorzystania swoich mocnych stron, trzeba najpierw wiedzieć, jakie one są. Trzeba zatem mieć głębszy poziom samoświadomości, dzięki czemu będziemy dysponowali danymi do podjęcia decyzji, jakie warunki pracy i życia będą dla nas najbardziej odpowiednie.

Mit 2: Z wybitnym talentem trzeba się urodzić

I znowu piękne kłamstwo obalone brutalnie przez Benjamina Blooma, który zanalizował 120 najwybitniejszych osobowości z rozmaitych dziedzin – od sportu, przez sztukę, po umiejętności czysto umysłowe. Przebadał światowej klasy pianistów, neurologów, pływaków, szachistów, matematyków i rzeźbiarzy. Zaledwie kilkoro było w dzieciństwie uważane za osoby o wybitnych talentach. Większość tych najwybitniejszych ludzi było przeciętnymi, nierzucającymi się w oczy dziećmi i nastolatkami.

Skoro byli przeciętni, to jakim cudem stali się najwybitniejsi w swoich dziedzinach? No właśnie… żadnym cudem. Badania Blooma wykazały, że kluczem do ich wybitności była ciężka praca dzień w dzień przez 5, 10, 15 lat w wybranej przez siebie dziedzinie.

Podobne wyniki badań ujawniła analiza biografii 301 osób uważanych za geniuszy. Autorka badania Catrin Cox z Uniwersytetu Stanforda podsumowała swoją pracę następującym wnioskiem: samozaparcie, motywacja i wysiłek sprawiły, że zwykli ludzie stali się geniuszami.

Zwróć uwagę, że wszystkie trzy rzeczy – samozaparcie, motywacja i wysiłek – są w pełni zależne od nas, ludzi. Nie od losu, przypadku czy szczęścia.

Mit 3: Trzeba mieć wysoki iloraz inteligencji

Iloraz inteligencji ocenia pewną ogólną zdolność intelektualną. Najwięcej osób ma przeciętną wartość ilorazu inteligencji wynoszącą 100 punktów.

A o co konkretnie chodzi z tą ogólną zdolnością intelektualną? No właśnie, tutaj zaczynają się schody. Właściwie każdy twórca testów inteligencji ma swoją własną definicję. Poszczególne testy inteligencji mogą mierzyć diametralnie różne rzeczy, a wszystko zależy od tego, jak inteligencję postrzega dany badacz. Gordon Stobart, profesor na Uniwersytecie w Londynie, twierdzi nawet, że testy na inteligencję udowadniają tylko to, co naukowiec chce, żeby udowodniły.

I pewnie dlatego mamy kilka sprzecznych ze sobą wyników badań nad wpływem inteligencji na sukces zawodowy.

W jednym z badań przez 25 lat analizowano osoby, które osiągnęły najwięcej w kontekście zawodowym, porównując je z tymi, które osiągnęły naprawdę marne rezultaty. I okazało się, że w teście inteligencji osoby z największymi osiągnięciami miały od tych drugich średnio zaledwie… 5 punktów więcej.

W innym badaniu wykazano, że około 45% miliarderów w Stanach Zjednoczonych to osoby charakteryzujące się wyjątkowo wysokim IQ. Podobnie jak 39% prezesów z listy największych firm w USA – Fortune 500.

Pytanie tylko, co z resztą tych osób? Czy to oznacza, że 55% miliarderów jest przeciętnie bądź mało inteligentne, podobnie jak 61% prezesów największych firm w Stanach? To ciekawe pytanie, na które nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi.

Poza tym iloraz inteligencji nie jest zjawiskiem stałym i danym nam raz na zawsze. Można go z powodzeniem kształtować w dowolnym okresie życia. Badania Cathy Price z University College London wykazały, że iloraz inteligencji może w ciągu czterech lat wzrosnąć nawet o 21 punktów lub spaść o 18.

Dwie rzeczy są zatem pewne. Po pierwsze, poziom inteligencji – jakiegokolwiek sposobu mierzenia użylibyśmy – może ulegać zmianie. Po drugie, wysoki iloraz inteligencji nie jest gwarancją sukcesu, tak samo jak przeciętny iloraz nie przekreśla nań szans.

Mit 4: Szczęśliwe dzieciństwo daje gwarancję sukcesu w życiu

To wymówka, którą słyszę najczęściej: Gdybym miał normalne, szczęśliwe dzieciństwo, a nie to, co dał mi los, wtedy może miałbym szansę na sukces… Bo jak tu odnieść sukces, niosąc na barkach tak ciężki bagaż, a w sercu chowając tak wiele cierpienia?

No właśnie… jest taka fajna historyjka o dwóch synach, których wychowywał agresywny pijak. Jeden z nich poszedł w ślady ojca i stał się alkoholikiem, a drugi odniósł spektakularny sukces i unikał uzależnień.

Obu zadano to samo pytanie:

– Jak to się stało, że twoje życie wygląda tak, jak wygląda?

I obydwaj dali tę samą odpowiedź:

– Jak mogłem postąpić inaczej, mając takiego ojca?

Bo widzisz, to, co zrobimy z naszymi doświadczeniami, to zawsze kwestia wyboru. Nie twierdzę, że zawsze jest to wybór świadomy. Ludzie, którzy nie rozumieją siebie i nie rozwijają swojej samoświadomości, zwykle płyną z prądem destrukcyjnych schematów zachowań wyniesionych z dzieciństwa.

Ludzie, którzy są świadomi swoich destrukcyjnych tendencji wyuczonych w dzieciństwie, podejmują wysiłek, by się od nich uwolnić. By przekuć swoje przykre doświadczenia w coś dobrego, czasem wręcz wyjątkowego. I ci właśnie ludzie osiągają najwięcej. Nie ci, którzy spędzili dzieciństwo, żyjąc jak pączek w maśle.

Chcesz dowodów? Proszę bardzo.

Przebadano kiedyś grupę 16 supersportowców, czyli osób, które miały na swoim koncie po kilkanaście medali, i okazało się, że wszyscy mieli w dzieciństwie przynajmniej jedno traumatyczne zdarzenie, typu rozwód rodziców czy śmierć kogoś bliskiego. Prawie każdy wielokrotny mistrz świata w dowolnej dziedzinie ma na swoim koncie jakieś traumatyczne doświadczenie. Żaden z medalistów nie miał ciasteczkowego dzieciństwa bez problemów i cierpienia.

Mało tego, ludzie, którzy osiągnęli wybitne rzeczy i zdołali zmonetyzować swój potencjał, mają także na swoim koncie masę porażek. Autorka słynnego Harry’ego Pottera występująca pod pseudonimem J.K. Rowling, była w wieku 30 lat samotną matką bez środków do życia ze zdiagnozowaną depresją kliniczną.

Sylvester Stallone, zanim jeszcze został znanym aktorem, musiał sprzedać swojego ukochanego psa, aby móc przeżyć kolejny dzień. Po pierwszym kinowym sukcesie odkupił swojego psa za kilkanaście tysięcy dolarów.

Znasz na pewno historię Steve’a Jobsa, który został wyrzucony z własnej firmy. I pewnie obiło Ci się o uszy, że Walt Disney przeżył w swoim życiu dotkliwe bankructwo.

Trudne życiowe doświadczenia zdają się być dla wielu osób trampoliną do przyszłych sukcesów. A dla innych znakomitą wymówką dla swojego niespełnionego życia… Tak czy inaczej, trudne dzieciństwo czy porażki w dorosłym życiu w żaden sposób nie przekreślają Twoich szans na sukces.

Natomiast skutecznie przekreślić Twoje szanse na sukces może wiara w ostatnie kłamstwo dotyczące osiągania wybitnych rezultatów, czyli nasz piąty mit.

Mit 5: Możesz osiągnąć wszystko, jeśli tylko zechcesz

Pięknie opakowane i do pewnego stopnia pożyteczne kłamstwo „możesz wszystko” jest zapewne lepsze niż wiara w to, że nic ci się nie uda. Ale to jednak nadal kłamstwo. Nie możemy mieć wszystkiego, czy być wszystkim, co sobie tylko wymyślimy. Wiedzą to nawet mistrzowie olimpijscy, którzy zdają sobie sprawę z tego, że są mistrzami w jednej wąskiej dziedzinie i to nie oznacza, że teraz mogą osiągnąć podobny sukces w dowolnym obszarze.

W języku angielskim jest takie określenie: trainability, określające to, do jakiego stopnia dzięki treningowi możemy na coś wpłynąć i to zmienić (próbując to oddać jednym słowem w polszczyźnie, użylibyśmy neologizmu: trenowalny).

Idealnie to widać w sporcie.

Atleci i kandydaci na profesjonalnych sportowców są szczegółowo badani w trzech zakresach: wydolności układu oddechowego, wydolności układu krążenia oraz siły włókien mięśniowych. Po ocenie tych 3 parametrów wyraźnie widać, czy dany sportowiec ma szansę na spektakularne osiągnięcia i jest „trenowalny”, czy jednak, mimo wielkiej woli walki, nigdy nie będzie w stanie przekroczyć pewnego pułapu.

Pięknie to widać w badaniu, w którym grupę osób prowadzących siedzący tryb życia poddano treningom i diecie typowym dla sportowców. Naukowcy chcieli sprawdzić, jak sportowe warunki i środowisko wpłyną na wydolność fizjologiczną zwykłych ludzi.

Jakie były wyniki tego eksperymentu? Przy tym samym schemacie trenowania i diety ludzie mieli skrajnie różne wyniki w osiąganej wydajności. U niektórych wydajność wzrosła tylko o 3%, a u innych aż o 80%! To oznacza, że ludzki potencjał do zmiany wydajności organizmu jest w zależności od osoby skrajnie różny. Nie ma jednego uniwersalnego przepisu na wszystkich. Każdy, w zależności od posiadanych zasobów fizycznych, będzie inaczej reagował na taką samą stymulację. Jedni mają większy, a inni mniejszy potencjał fizjologiczny do zmiany pod wpływem ćwiczeń i diety.

Tak samo jest w biznesie. Pewne rozwiązania, podejście i modele biznesowe będą dla pewnych przedsiębiorców skuteczne, a dla innych nie. Przedsiębiorcy posiadający predyspozycje analityczne mogą osiągnąć sukces, kontrolując parametry w sprzedaży, marketingu i finansach. Osoby z bardzo niską zdolnością do analizy i syntezy danych będą w tych zadaniach nieskuteczne, nawet jeśli opanują narzędzia i „analityczny przepis na sukces”. Nie są „trenowalni” w zakresie analitycznego prowadzenia biznesu. Ich droga do sukcesu będzie pewnie prowadziła przez wykorzystanie innych zasobów, być może intuicji i empatii, które wymagają innych narzędzi i metod rozwoju.

Przepis na sukces

Wiesz już, że do sukcesu nie doprowadzi Cię skupianie się na swoich wadach, fantazjowanie o wyjątkowym talencie i cukierkowym dzieciństwie. Wiesz również, że wysoki iloraz inteligencji niczego Ci nie gwarantuje, a pozytywne myślenie w stylu „mogę wszystko” możesz włożyć między bajki.

Pewnie myślisz: „No kurczę, fajnie, to może napiszesz, skąd się naprawdę bierze ten sukces i wybitne osiągnięcia?”. Powiem Ci, powiem, choć może to nie będzie szczególnie odkrywcze.

Ludzie, którzy osiągnęli wybitne rezultaty:

Po pierwsze, znaleźli swój kompas w życiu, misję życiową, osobisty cel i głęboki sens… Znaleźli swoje „po co” i „dlaczego”. Odkryli źródło swojej wewnętrznej motywacji. Odnaleźli miejsce, w którym znajdują się odpowiedzi na codzienne życiowe dylematy i decyzje.

Znaleźli coś, co ich żywo interesuje. Dziedzinę, która ich naturalnie kręci i po prostu chcą dużo o niej wiedzieć. Odkryli coś, co ich zaciekawia, fascynuje i nakręca.

Po drugie, zdecydowali się poświęcić czas i wysiłek temu, co ma dla nich sens. Poświęcili się temu, co budziło w nich wewnętrzny pęd do poznania i działania.

Wszyscy ludzie, bez względu na dziedzinę, którzy zapisali się na kartach historii jako ludzie wybitni, spędzili 5, 10 czy 15 lat nad doskonaleniem swoich umiejętności. To były tysiące godzin pracy, treningów i eksperymentów. Bez rozmieniania się na drobne i trwonienia swojego potencjału na przypadkowe „pomysły na życie”.

Zobacz, że bez pierwszego punktu – osobistego kompasu i poczucia sensu tego, co się robi – nie byłoby możliwe tak ogromne poświęcenie. Nie byłoby możliwe utrzymanie przez te 10 czy 15 lat motywacji, determinacji i zaangażowania. Taką właśnie moc daje odkrycie osobistego dążenia, które nadaje sens całemu wysiłkowi.

Po trzecie, skupili się na wykorzystaniu swoich mocnych stron i ich nieustannym doskonaleniu. Poznali swój naturalny potencjał. Zrozumieli, do czego mają naturalne predyspozycje i nauczyli się z nich korzystać. Wzięli to, co mieli w sobie najlepszego, i zrobili z tego pożytek. Zaakceptowali fakt, że nie będą najlepsi we wszystkim, i po prostu się z tym pogodzili. Przestali się pchać tam, gdzie nie mieli szans na sukces, i oddali to pole innym ludziom, którzy mieli do tego lepsze predyspozycje. Skupili się na robieniu tego, co ich naturalnie pociągało w sposób, który był dla nich naturalny i zgodny z ich potencjałem.

Podałam Ci właśnie przepis na sukces pochodzący od ludzi, którzy mogą pochwalić się wybitnymi osiągnięciami.

Czy jesteś gotowy wykorzystać ten przepis dla siebie?

Tego nie wiem. To zależy od tego, jak dobrze znasz samego siebie. A nie będziesz znał, dopóki nie nazwiesz swojego „po co” i „dlaczego” oraz nie określisz swojego osobistego potencjału. Zacznij właśnie od tego i zajrzyj do dwóch znakomitych książek Simona Sinka: Zaczynaj od dlaczego i Znajdź swoje dlaczego.

POBIERZ BEZPŁATNY (0 zł) PORADNIK

„Przebudzenie Przedsiębiorcy”

7 ważnych lekcji dla każdego właściciela (małej) firmy



  • Jak zmienić ciągłe "gaszenie pożarów" w firmie w stabilny wzrost,
  • 3 proste (i skuteczne) narzędzia, które sprawią, że Twoi pracownicy zawsze będą wiedzieli co i jak mają zrobić,
  • 5 kluczowych elementów strategii biznesowej, bez których nie osiągniesz wysokich zysków.

pp_new

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Monika Madejska

Ekspert rozwoju talentów - pomaga małym i średnim przedsiębiorcom odkrywać ich mocne strony i na ich bazie budować skuteczne firmy. Rozwiązuje problemy z zarządzaniem sobą oraz ludźmi w biznesie. Specjalistka w dziedzinie przeciwdziałania wypaleniu zawodowemu.