Inspiracje

Słowa, których nie usłyszysz na żadnej konferencji TEDx

Maciej Wojtas

Nie usłyszysz ich ze sceny TEDx, ale na szczęście możesz przeczytać je tutaj: na blogu Coraz Lepszej Firmy. Odłóż teraz kawę, jeśli właśnie ją pijesz. Ten artykuł podniesie Ci ciśnienie o wiele bardziej niż jakakolwiek filiżanka kofeiny. Mimo wszystko – miłej lektury!

Słowa, które nie wnoszą nic do Twojego życia

W tym miejscu miał się pojawić inspirujący artykuł zawierający inspirujące rady z inspirującego życia inspirującego przedsiębiorcy. Tekst, który w 15 sekund przeskanowałbyś wzrokiem, a 5 minut później o nim kompletnie zapomniał.

Umówmy się: taka jest prawda o zdecydowanej większości treści biznesowych, które konsumujesz. Wlatują jednym uchem, wylatują drugim. Tak samo artykuły, książki czy szkolenia, których nigdy nie kończysz, bo zapału starcza Ci na przerobienie pierwszej, maksymalnie drugiej lekcji.

Im bardziej chcesz coś zmienić w swojej firmie, która jest Twoim całym życiem, tym częściej i głębiej grzęźniesz w biznesowych treściach i poradach, którymi się regularnie narkotyzujesz. W efekcie nie zmieniasz niczego, poza swoim narzekaniem na parszywy los polskiego przedsiębiorcy.

Dlatego uznałem, że powinienem pokazać Ci coś innego:

NOWĄ perspektywę.

Kiedy w biznesie dochodzisz do ściany...

W pewnym momencie swojej kariery biznesowej dochodzisz do ściany. Nie wiesz, co robić, bo decyzji, które musisz podjąć, jest zbyt dużo. Za dużo spraw, sprawek i sprawiątek domaga się Twojej uwagi. A przecież jesteś tylko człowiekiem, nie robotem.

Któregoś dnia natrafiasz na książkę pt. Esencjalista. Wow, to jest to! Zaczynasz zastanawiać się, jak wyeliminować ze swojego życia wszystko, co nieważne. Szybko odkrywasz, że największym problemem staje się oddzielenie ziarna od plew, czyli zlokalizowanie tego, co WAŻNE.

Na szczęście wskazówką, która może Ci pomóc odkryć to, co w Twoim życiu jest naprawdę ISTOTNE, jest pewne niepozorne słowo.

Twoim problemem jest słowo na 4 litery

Tym słowem jest czas.

A mówiąc bardziej precyzyjniej – Twoje złudne wyobrażenie na temat tego, jak dużo Ci go jeszcze zostało. To złudzenie towarzyszy Ci od samego początku.

Kiedy masz zaledwie kilka tygodni i powoli zaczynasz dostrzegać coś więcej niż kontury rzeczywistości, każdy dzień ciągnie Ci się jak jeden rok.

Kiedy masz kilka lat, każdy dzień Twojego dziecięcego życia zdaje się trwać co najmniej miesiąc.

Z czasem te proporcje zaczynają się wyrównywać. A potem – odwracać.

Niestety, nawet w wieku trzydziestu lat nadal masz przeczucie, że przed Tobą są co najmniej trzy, cztery dziesiątki lat życia, może więcej.

To dlatego bez wyrzutów sumienia marnujesz czas na rzeczy, które nie przynoszą Ci żadnych korzyści (poza dostarczaniem chwilowej przyjemności).

Słabe to, prawda?

Ćwiczenie wyobraźni, które rozsadzi Ci głowę

Tym, co może rozwiązać szereg Twoich problemów, również tych biznesowych, jest uświadomienie i pogrupowanie sobie tego, co w Twojej działalności jest naprawdę ważne, a co można pominąć lub zepchnąć na inny tor.

Pomocą w odkryciu tego, co naprawdę istotne w życiu Twoim i Twojej firmy, jest zmiana perspektywy – na maksymalnie krótkoterminową. Na perspektywę nieodległej śmierci.

Kiedy już wiesz, że zostało Ci niewiele, na przykład wtedy, gdy dopada Cię nagła i ciężka choroba, zaczynasz pozbywać się ze swojego życia wszystkiego, co nieistotne. Żal Ci teraz każdej minuty. Wreszcie zauważasz to, co naprawdę się liczy.

I właśnie wtedy (dopiero!) potrafisz szybko podejmować radykalne decyzje!

Dlatego zapraszam Cię na wycieczkę w okolice Twoich napisów końcowych.

Jeden rok do Twojej śmierci

Jeszcze nie wiesz, że dokładnie za 365 dni wykonasz ostatni ruch: w poziomie albo w pionie.

W poziomie, jeśli trumna z Twoim ciałem wjedzie do środka krematoryjnego pieca. W pionie, jeśli czterech silnych mężczyzn opuści cię na linach w czeluść świeżo wykopanego grobu.

Pewnie dlatego dzień w dzień spędzasz długie godziny w mediach społecznościowych, tocząc tam jałowe dyskusje z ludźmi, którzy marnują w ten sposób najlepsze, najbardziej produktywne i kreatywne lata swojego życia.

Pewnie też dlatego zapisujesz się na dziesiątki internetowych webinarów, które są niczym innym, jak zawoalowanym wciskaniem Ci produktów, których do niczego nie potrzebujesz.

I pewnie dlatego bawisz się na spotkaniach networkingowych, podczas których poznajesz ludzi zbyt podobnych do Ciebie, żeby mogli zainspirować Cię do realnej, zasadniczej zmiany albo żeby mogli pociągnąć Cię mocno w górę.

Gdybyś tylko wiedział, jak niewiele życia Ci zostało, momentalnie zerwałbyś z każdą z tych aktywności, która nie przynosi Twojej firmie żadnych wymiernych zysków.

Ale póki co – dalej skrolujesz fejsa, próbując oderwać się od rzeczywistości.

6 miesięcy do Twojej śmierci

Jeszcze nie wiesz, że za 180 dni Twój fotel, na którym przesiadujesz w pracy, zostanie pusty.

Pewnie dlatego uznajesz, że masz na tyle dużo czasu, że możesz zająć się wszystkim w swojej firmie. Tłumaczysz sobie, że musisz mieć oko na to i tamto i że bez Ciebie cały ten biznes szlag jasny zaraz trafi.

Gdybyś tylko wiedział, jak niewiele życia Ci zostało, zająłbyś się wyłącznie tym, czego nie zrobi ZA CIEBIE nikt inny, żaden z ośmiu miliardów ludzi na świecie. A całą resztę spraw, sprawek i sprawiątek przekazałbyś w inne ręce.

Ale póki co – lecisz, bo musisz jeszcze sprawdzić, czy Twoi ludzie mają papier w łazience.

3 miesiące do Twojej śmierci

Jeszcze nie wiesz, że za 90 dni w Twoich mediach społecznościowych pojawią się reakcje „przykro mi” oraz symbole zapalonych zniczy [‘].

Pewnie dlatego nadal obsługujesz wszystkich klientów, którzy Ci się nawinęli. A zrobili to, bo obsesyjnie łapiesz się wszystkiego, co potrafi robić bankowe przelewy: każdą okazję, każdy projekt, każdy przetarg, każde zlecenie.

Nadal najwięcej swojego bezcennego czasu poświęcasz tym klientom, którzy przynoszą Twojej firmie najmniejsze dochody, a którzy (nie wiedzieć czemu) są zwykle najbardziej upierdliwi, problemowi i roszczeniowi.

Gdyby biedny Vilfredo Pareto zobaczył, ile energii marnujesz na ich obsługę, gdyby przyjrzał się, ile pieniędzy dzięki nim generujesz, to złapałby się za głowę, widząc, jak 99% Twoich starań przekłada się na 1% dochodów.

Gdybyś tylko wiedział, jak niewiele życia Ci zostało, pozbyłbyś się tych klientów bez mrugnięcia okiem. Pozbyłbyś się ich nawet wtedy, gdyby do końca zostało Ci wielokrotnie dłużej, na przykład 3 lata. Zrozumiałbyś, że szkoda czasu na tę szarpaninę.

Ale póki co – właśnie odpisujesz z udawanym entuzjazmem na kolejnego dziś maila zawierającego kolejną beznadziejną propozycję współpracy.

1 miesiąc do Twojej śmierci

Jeszcze nie wiesz, że za 30 dni urząd skarbowy da Ci spokój, wieczny spokój.

Pewnie dlatego wciąż robisz rzeczy, których nie znosisz. Ba, cała Twoja firma zajmuje się tym, co de facto nigdy Cię szczególnie mocno nie interesowało.

Wszyscy dookoła wiedzą, że Twoje prawdziwe życie zaczyna się rozkręcać dopiero po godzinach pracy, a wybucha z całą mocą w weekendy.

Na okrągło powtarzasz sobie (licząc, że przekonasz samego siebie), że jeszcze tylko miesiąc tej szarpaniny, góra dwa, no, może trzy i w końcu zajmiesz się tym, o czym od dawna marzysz. Tym, co naprawdę kochasz i do czego zostałeś stworzony.

Problem w tym, że ten miesiąc dawno rozciągnął się do rozmiarów roku.

Albo lat.

Gdybyś tylko wiedział, jak niewiele życia Ci zostało, zrobiłbyś naprawdę wiele, żeby przynajmniej spróbować tego, co od tak dawna rozpala i trawi Cię od środka.

Ale póki co – twardo trzymasz się roboty, której nie znosisz.

1 tydzień do Twojej śmierci

Jeszcze nie wiesz, że za 7 dni wszystkie Twoje podpisy i pieczątki stracą moc.

Pewnie dlatego kolejny raz siedzisz do późna w nocy, żeby dopiąć kolejny super-hiper-ważny projekt. Jak tylko go skończysz, to zrobisz sobie wolne. Cały dzień, może nawet dwa. Śmiejesz się, że odpoczywał to będziesz na emeryturze albo dopiero w trumnie. Teraz jest czas na zapiernicz.

Gdybyś wiedział, jak niewiele życia Ci zostało...

1 dzień do Twojej śmierci

Jeszcze nie wiesz, że za 24 godziny Twoja rodzina przeżyje dramat.

Pewnie dlatego dzwonisz do domu i mówisz swojemu dziecku, że na ten mecz, na tę górkę saneczkową, na te zawody piłkarskie, na cokolwiek, co ma dla niego gigantyczne znaczenie – wybierzecie się jutro.

JUTRO?

DOBRY ŻART.

Właśnie to powiedziałbym na konferencji TEDx

Powiedziałbym, ale tego nie zrobię, bo mam ważniejsze rzeczy do roboty.

Rzeczy, których żaden człowiek na świecie ZA MNIE nie zrobi.

No pobaw się ze mną!

– Jak w 6 minut odzyskać czas dla bliskich?
[krótka instrukcja]



Dzięki darmowej (0 zł) instrukcji:

  • odkryjesz, jak SZYBKO uwolnić czas na przyjemności – każdego dnia!
  • poznasz 3 techniki organizacji pracy, które pokochasz (od pierwszego użycia) i dopasujesz do siebie,
  • nauczysz się eliminować zbędne czynności, aby kończyć pracę dokładnie wtedy, kiedy chcesz.

pobaw-sie-form

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Maciej Wojtas

Pomaga rodzicom uczyć dzieci i odkrywać życiowe pasje (zobacz: Wojtas.Academy). Wydaje ebooki edukacyjne dla całej rodziny (zobacz: MaciejWojtas.pl). Chcesz czytać więcej jego tekstów? Zapisz się na ten newsletter.