Inspiracje

Szalone pomysły na biznes, które przekuto na sporą ilość żywej gotówki

Maciej Wojtas

Ciekawe pomysły na biznes można znaleźć wszędzie. Wystarczy dobrze się rozejrzeć. Co powiesz na rezerwację miejsca w niebie. Wynajem kóz do koszenia trawnika. Sprzedaż działek na Księżycu. Brzmi bez sensu? No i co z tego?

Autorzy tego rodzaju pomysłów na firmę czują teraz, że naprawdę żyją. A jeśli już płaczą, to tylko wtedy, kiedy wybierają się do bankomatu po zapas świeżej gotówki. Płaczą, przypominając sobie przestrogi „życzliwych krytyków”. Płaczą ze śmiechu, rzecz jasna.

Może i Ty masz w głowie myśl, którą boisz się urzeczywistnić? Najpierw przekonaj się zatem, jak szalone pomysły na biznes zadziałały u innych, potem dowiedz się, co je łączy (kto wie, może uda się wyłuskać ogólny wzór na sukces), a na koniec sprawdź, czy Twój pomysł na własną działalność ma szansę powodzenia.

Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:

  • jaki najdziwniejszy pomysł na własny biznes przyniósł miliony,
  • co jest najważniejsze, kiedy już znajdziesz pomysł na firmę,
  • czy istnieje gwarantujący sukces sposób na biznes.


Jaki biznes otworzyć – przykłady z zagranicy

Uwaga, oto niestandardowe i szalone pomysły na biznes, które – o dziwo – doskonale się sprawdziły i przyniosły pomysłodawcom mniejsze i większe fortuny.

Zaczynamy...

1. Ciekawy pomysł na biznes

Okazuje się, że są wśród nas osoby, które marzą o własnym pupilu, ale nie mają czasu karmić rybek, kotów czy innych kanarków, nie chce im się parę razy dziennie wyprowadzać psów i tak dalej.

Z myślą o takich właśnie ludziach Gary Dahl stworzył produkt o nazwie „Pet rock” – zwykły kamień umieszczony w pudełku z dziurkami. Kamień miał zastępować klientowi domowego pupila.

Wystarczyły zaledwie dwa miesiące, by autor tego niezbyt mądrego pomysłu sprzedał półtora miliona kamiennych „produktów”. Podejrzewam, że to jeden z tych pomysłów na biznes, które w pierwszej fazie były zwykłym żartem. Swoją drogą, liczba sprzedanych egzemplarzy sporo mówi o samych klientach (i nie są to zbyt miłe wnioski). Ale to już temat na inny artykuł.

2. Pomysł na biznes w internecie

Co oferuje sklep internetowy „I Do, Now I Don't”? Używane pierścionki zaręczynowe. Pomysłodawca, który sam przeżył zerwanie zaręczyn, doszedł do wniosku, że osób, które za zwrot tego rodzaju biżuterii otrzymują tylko część wydanej sumy, jest więcej. Ile zarobił autor pomysłu w ciągu paru lat prowadzenia sklepu? Kilka milionów dolarów.

Zastanawiam się jednak, jak taka działalność ma się do faktu istnienia szeregu przedślubnych przesądów, które surowo zabraniają tego czy owego?

3. Co otworzyć, żeby zarobić na showbiznesie?

Podobno do Polski trafiły już z USA usługi adresowane do tych, którzy chcą na własnej skórze przekonać się, jak wygląda życie celebryty. Za odpowiednią opłatą można przez jeden dzień być np. śledzonym przez paparazzich, pić szampana w długiej limuzynie itd. Co więcej, można także zakupić sobie osobistych, żywych „fanów”.

Mimo że usługi tego rodzaju nie są tanie, w USA zajmuje się nimi od paru lat kilka firm. Trudno przypuszczać, żeby dopłacały one do interesu. Swoją drogą, nie sądziłem, że znana z internetu fraza „kupować fanów” przybierze kiedykolwiek tak realną i dosłownie namacalną postać...

4. Pomysł na biznes – produkcja

Kolejny pomysł na własną działalność jest nieprawdopodobnie… zwyczajny. Nie ma w nim żadnych fajerwerków. Najbardziej niezwykłe jest w nim to, że wypalił. I to w naprawdę spektakularny sposób.

Autor pomysłu, Fraser Doherty, postanowił zarobić na produkcji dżemów przygotowanych według receptury jego babci. Najpierw dostarczał specjały swoim sąsiadom. Z czasem przesiadł się na zwyczajną stronę internetową (superjam.co.uk), dzięki której zbiera zamówienia. Efekt? Sprzedaje pół miliona słoików rocznie i udało mu się zagarnąć dla siebie aż 10 procent brytyjskiego rynku przetworów.

5. Pomysł na biznes na wsi

Masz ziemię na wsi i nie wiesz, co z nią zrobić?

Ktoś na świecie świetnie sobie z tym poradził, myśląc tak: „A gdyby tak sprowadzać ziemię z Irlandii do USA? A potem sprzedawać ją tym emigrantom z Zielonej Wyspy, którzy chcą, żeby na ich trumnę spadła choćby garstka ojczyzny”? Właśnie dzięki zadaniu sobie takiego pytania powstała firma Auld Sod Gifts, która oferuje puszki zawierające irlandzką ziemię.

Czytając o tym pomyśle, od razu przyszła mi do głowy pewna scena z filmu Miś Stanisława Barei. O ile dobrze pamiętam, główny bohater ofiarowuje w niej polskiemu emigrantowi „kamień z Jasnej Góry”, który tak naprawdę leżał gdzieś na londyńskiej ulicy.

6. Jakie RĘKOdzieło najlepiej się sprzedaje? To na ręce ;) – wybacz suchara, nie mogłem się powstrzymać

Snuggie to zwykły koc, do którego postanowiono doszyć… rękawy. Firmie Allstar Products udało się sprzedać kilkadziesiąt milionów sztuk tego niecodziennego produktu.

Nie mam więcej pytań. :-)

7. Jedni zastanawiają się, jak znaleźć pomysł na biznes, a inni leniwie zbijają bąki… i je nagrywają

Oto aplikacja kosztująca dolara, kupiona przez setki tysięcy osób. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że iFart pozwala odtwarzać lub nagrywać… bąki. A nawet – jakkolwiek dziwnie to zabrzmi – dzielić się swoimi nagraniami ze znajomymi.

8. Ten pomysł na biznes na pewno powstał w domu

Podczas Święta Dziękczynienia wyjmuje się z indyka tzw. kość życzeń. Dwie osoby chwytają ją za końce i wymawiając w myślach jakieś życzenie – ciągną ją do siebie. Kość pęka. Temu, komu w ręce zostanie większy fragment, życzenie się spełni. To tyle tytułem wstępu.

Gdzie tu pomysł na biznes? Ken Ahroni, założyciel LuckyBreak®, zauważył pewną rażącą niesprawiedliwość: każdy indyk zawiera tylko jedną „kość życzeń”. W związku z tym podczas rodzinnej uroczystości, jaką jest to święto, większość gości pozbawiona była przyjemności, jaką daje wymyślanie swojego marzenia. Dlatego postanowił produkować sztuczne „kości życzeń”. Jego firma wytwarza ich około 30 tysięcy dziennie.

9. Pomysł na mały biznes, malutki, maluteńki… milionowy

Strona internetowa „The Million Dollar Homepage” zawiera milion pikseli. Kiedy powstała można było umieścić na niej swoją reklamę. Cena: dolar za jeden piksel powierzchni. Tak pewnie wyglądał biznesplan Alexa Tewa, który w 2005 roku wrzucał swoją witrynę na serwer.

Czy udało mu się znaleźć reklamodawców? Oczywiście, że tak. Czy na stronie pozostały wolne miejsca pod reklamę? Oczywiście, że nie.

10. Jak zrobić biznes na psach?

Czy może być coś bardziej kuriozalnego niż okulary dla psów? Pewnie tak, ale nie każdy jest na tyle odważny, żeby swój szalony pomysł przekuć w czyn. Roni i Ken Di Lullo nie mieli podobnych wątpliwości. Gdyby mieli, nie założyliby firmy, która rocznie przynosi im pięć milionów dolarów dochodu.

Co łączy te ciekawe pomysły na biznes, które przyniosły fortunę?

Oto kilka wniosków, jakie można wyciągnąć z wyżej wymienionych przypadków:

  1. Odwaga (czytaj: jaja)

Wpaść na pomysł na biznes jest bardzo łatwo. Wpaść na głupi pomysł – jeszcze prościej. Gdybym tylko miał teraz wolną chwilę, dałbym każdemu, kto czyta to zdanie, tyle pomysłów, ile mógłby udźwignąć. :-)

Prawda jest jednak taka, że wygrywają ci, którzy nie poprzestają na fazie pomysłu, na etapie bujania w obłokach i dzielenia skóry na niedźwiedziu, tylko idą za ciosem, wcielając swoją mniej lub bardziej szaloną ideę w życie. Decydującym składnikiem jest więc tutaj odwaga. Również, a może przede wszystkim – odwaga pomimo widma potencjalnego ośmieszenia się. Strach przed tą właśnie reakcją otoczenia bywa bowiem wyjątkowo paraliżujący.

Zresztą, ile wart jest sam pomysł na firmę bez jego realizacji? Posłużę się przykładem. Załóżmy, że wpada mi do głowy szalona myśl: chcę ożenić się z jakąś absolutnie topową gwiazdą muzyczną czy filmową. Z kimś kompletnie poza moim zasięgiem (portfela i urody). Wpaść na taki pomysł nie jest trudno. Co więcej, podejrzewam, że takich śmiałków jest całkiem sporo.

Nawet wtedy, gdy postanawiam ogłosić wszystkim swoje plany, pomysł nadal ma niemal zerową wartość. Niemal, bo takie zareklamowanie się z pewnością ma jakąś szansę zwrócić uwagę owej kobiety na mnie, co nieco zwiększa moje szanse. Jednak dopiero gdy powiem jej „tak”, stojąc w kościele czy urzędzie – dopiero wtedy mój pomysł wchodzi w fazę realizacji. Dopiero wtedy ma realną wartość.

  1. Do jednego razu sztuka

Szalone, ale dochodowe pomysły na biznes mają jedną wadę: bardzo często są „jednorazowe”. Oczywiście z punktu widzenia ich odkrywcy jest to zaletą, ale naśladowcy muszą pogodzić się z tym, że będzie im trudno wywołać efekt „wow”. Przykład? Wspomniana wcześniej strona z milionem pikseli.

Co ciekawe, od razu pojawili się nie tylko naśladowcy tego pomysłu (z których żaden nie powtórzył sukcesu pierwowzoru) – milion dolarów podziałał na wyobraźnię wielu ludzi do tego stopnia, że wokół tej idei zaczął pączkować również swego rodzaju przemysł. Wpisz, Drogi Czytelniku, do wyszukiwarki frazę „million dollar homepage script”, a zrozumiesz, co mam na myśli. :-)

  1. Tradycja? Rzecz święta?

Dochodowe pomysły na biznes bez skrupułów łamią zastane schematy. Nie przejmują się wielowiekową (wieloletnią) tradycją.

Przykład? Produkcja sztucznych kości z indyka na Święto Dziękczynienia.

  1. Wiem, co Ci chodzi po głowie

Dobry pomysł na działalność potrafi wyłowić najbardziej ukryte potrzeby i marzenia klienta. Nawet, jeśli są one na pograniczu legalności.

Oto dwa przykłady, które pominąłem w tym zestawieniu: a) serwis randkowy wprost reklamujący się jako miejsce ułatwiania ludziom wykonywania skoków w bok; 2) firma, która za drobną opłatą załatwia ludziom zwolnienia z pracy (wyglądają one nieprawdopodobnie wiarygodnie, choć są kompletnie nieprawdziwe).

  1. Przekraczaj granice

Niektóre biznesowe pomysły nie ujrzałyby światła dziennego, gdyby ich autorzy nie przekroczyli cienkiej granicy oddzielającej to, co można, od tego, czego nie wypada. Udało im się rozbić bank również dlatego, że mieli odwagę zadać sobie takie właśnie pozornie bezsensowne pytania:

  • Dlaczego psy nie noszą okularów?
  • Dlaczego koce nie mają rękawów?
  • Dlaczego nie podzielić się dźwiękiem pierdnięcia ze znajomymi?
  • Dlaczego domowe zwierzątka muszą być żywe?
  • Dlaczego pierścionek zaręczynowy musi być nowy?

Wpadł Ci teraz do głowy pomysł na biznes?

Przyznaj się. Jest co najmniej dość… nietypowy? Sam pukasz się w czoło, kiedy o nim myślisz? Super!

W takim razie teraz pokażę Ci, jak jak sprawdzić, czy na nim tym zarobisz i jak wcielić go w życie.

Pobierz za darmo (0 zł)

Strzał w dziesiątkę

Jak znaleźć pomysł na biznes i sprawdzić,
czy na nim zarobisz

- poradnik dla przedsiębiorczych -



Chcesz założyć własną firmę? Sprawdź:

  • co zrobić, żeby klienci rzucili się na Twoją ofertę,
  • na jakie pytania musisz sobie odpowiedzieć, zanim zainwestujesz pieniądze,
  • jak postępować na samym początku prowadzenia działalności, żeby zwiększyć szansę na sukces.

strzal-form

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Maciej Wojtas

Pomaga rodzicom uczyć dzieci i odkrywać życiowe pasje (zobacz: Wojtas.Academy). Wydaje ebooki edukacyjne dla całej rodziny (zobacz: MaciejWojtas.pl). Chcesz czytać więcej jego tekstów? Zapisz się na ten newsletter.