Wywiady

Jak chłopiec, który kochał murować, stał się mężczyzną, który kocha budować… biznes. Historia przedsiębiorcy, który uwielbia być Coraz Lepszy

Martyna Kosienkowska

Miał 12 lat, kiedy pokochał… budowlankę. Już w wieku 13 lat pomagał tacie w jego drobiarskim biznesie. Po maturze zatrudnił się w dużej firmie jako zamiatacz kurzu w magazynie. Z pomocnika szybko awansował na magazyniera, potem na zastępcę kierownika, a w końcu został szefem sklepu.

Dziś ma 32 lata i jako współwłaściciel Invesa Budownictwo wykończył właśnie wnętrze najwyższego budynku w Krakowie – Unity Tower, a jego sklep buduj24.pl wchodzi na zagraniczny rynek.

A co robi Jacek Sala, bo nim oczywiście mowa, kiedy nie buduje i nie sprzedaje? Szuka sposobów, żeby być coraz lepszym w każdym obszarze swojej działalności.

Dlatego już od 3 lat słucha szkoleń Coraz Lepszej Firmy…

Historia niezwykłego chłopca

Kiedy jako 12-latek wraz z tatą, wujkiem i dziadkiem mieszał cement i murował, czuł, że to jest to. Budownictwo było w jego rodzinie od pokoleń. Dziadek budował kościoły, tata też marzył o firmie budowlanej, choć przez kilkanaście lat był współwłaścicielem dużej firmy w branży spożywczej.

Jako nastolatek uwielbiał co weekend wstawać o 5 rano i jeździć z kierowcami w trasę. Po powrocie do firmy – koło południa – pracował w mroźniach, gdzie podpatrywał maszyny, linie chłodnicze, produkcję. Organizacja przedsiębiorstwa całkowicie go pochłaniała.

Plan był taki: skończyć gimnazjum i pracować w firmie. Na drodze stanęła jednak dzielna mama, dyrektorka szkoły, która „wyjaśniła” synowi, jak ważne jest wykształcenie. Kiedy jego koledzy z liceum uczyli się do matury, on albo opiekował się magazynem w firmie taty, albo pomagał w budowie zakładu uboju drobiu. A kiedy w końcu uzyskał świadectwo dojrzałości…

…zatrudnił się jako zamiatacz kurzu w magazynie jednego z największych deweloperów w Krakowie. Nim jednak kurz zdążył opaść… został zastępcą kierownika sklepu. A dopiero się rozpędzał…

Dziwny czas

Nie było mu łatwo, ale nie było też dla niego rzeczy niemożliwych do osiągnięcia.

Najpierw walczył o firmę taty, w której powstało sporo problemów, zarówno organizacyjnych, jak i międzyludzkich. Na stole pojawiła się oferta kupna udziałów ojca za 20% ich wartości. Rodzice już chcieli przystać na niesprawiedliwe warunki, ale Jacek się nie poddał. I udało mu się – tata sprzedał firmę za godziwą cenę – o 30% wyższą niż zakładana cena minimalna.

Wtedy przyszła pora, żeby powalczyć o siebie. Jacek, pracując od 12 roku życia, uzbierał trochę pieniędzy – śmieje się, że gdyby nie jego zainteresowania byłoby tego nieco więcej. Z łatwością mógł tę kwotę roztrwonić – tańczył w zespole ludowym, grał w siatkówkę, lubił imprezy i szybkie samochody – okazji było wiele. Tymczasem on… kupił działkę. Nie miał na nią pomysłu, ale był pewien, że jej wartość szybko wzrośnie.

Wkrótce potem założył własną działalność.

Teraz wspomina to tak:

„Pierwszy rok to był dziwny okres. Na początku nie wiedziałem, w którą pójść stronę. Bardzo chciałem coś produkować. Nie wyszło. W międzyczasie kupiłem przypadkiem halę, wielką stalową konstrukcję. A w związku z tym, że przez dłuższy czas nie znalazłem na nią klienta… postawiłem ją na swojej działce. W tamtym okresie przeszedłem od 10 do 12 godzin pracy dziennie za 1700 zł plus premia na etacie do 5–10 tys. miesięcznie i pracy przez godzinę, dwie dziennie – to była ogromna zmiana”.

Jednocześnie Jacek wciąż troszczył się o ludzi wokół siebie. Bardzo chciał stworzyć swojemu bratu jego miejsce na ziemi – stanowisko, na którym mógłby się rozwijać. Tak powstał sklep internetowy z materiałami budowlanymi: buduj24.pl.

Oczywiście kłopotów też nie brakowało. Młody przedsiębiorca zaczął mierzyć się z tym, że w budowlance marżowość nie jest duża. Szukał dodatkowego źródła dochodu i bronił się przed kredytami.

Zaproponował zawiązanie spółki i wspólne oferowanie usług budowlanych jednemu z dużych klientów swojego byłego pracodawcy. I znów się udało, a świat poznał firmę Invesa Budownictwo.

„Mój wspólnik, Krzysztof Soból, dał mi szansę. Firmę zbudowaliśmy na jego kontaktach i szybko je pomnożyliśmy, zyskując nowe, wspólne. Od 3 lat działamy pełną parą”.

Mniej więc w tym samym czasie wydarzyło się jednak coś jeszcze…

Pierwsze szkolenie Coraz Lepszej Firmy

Jacek nie mógł ustać w miejscu…

„Szukałem bodźca, który pozwoli mi pchnąć biznes dalej, szybciej i lepiej. Potrzebowałem strategii powiększenia firmy, konkretnych case’ów, na których mógłbym się oprzeć.

Najpierw kupiłem »10 kroków do zbudowania 10 razy większej firmy«. Dziś pewnie od razu zapisałabym się na jakieś Wasze zaawansowane szkolenie, ale wtedy liczyłem każdy grosz.

Na podstawie 10 kroków opisanych w tym miniszkoleniu zrobiłem swoje 9 kroków w sklepie internetowym. Praktycznie wykorzystałem je jeden do jednego. Parę rzeczy mi tylko nie pasowało, przynajmniej nie na tym etapie rozwoju biznesu. Nie chcę na przykład wychodzić na giełdę, nie mam ochoty, żeby ktoś zaglądał w śrubki mojej firmy”.

Potem Jacek sięgnął po kolejne produkty: „18 łatwych sposobów na większą sprzedaż”, „System Partyzanckiej Promocji” i „Miej to z głowy”. Czy wywróciły jego świat do góry nogami? Mówi o tym tak:

„Te szkolenia nie zmieniły ani moich firm, ani życia o 180 stopni, ale lubię ich słuchać i wyciągać pojedyncze przykłady. Często okazuje się, że są takim brakującym puzzlem”.

Kiedy więc cała jego biznesowa układanka zaczęła tworzyć całość, zdecydował się również na produkt, który dotyka niemal wszystkich obszarów prowadzenia firmy – na Program Rozwoju Coraz Lepszej Firmy…

„Podoba mi się, że jest przystępny dla każdego przedsiębiorcy. W tamtym czasie płaciłem za roczny abonament ok. 2 tys. zł i miałem dostęp do wszystkich szkoleń. Lekcje PR i szkolenia są krótkie, szybkie i bardzo konkretne.

Dla porównania uczestniczyłem również w szkoleniu z innego źródła, które kosztowało 10 tys. zł i – owszem – też się przydało, ale bardzo trudno było mi przyswoić całą wiedzę podawaną podczas 2 dni wykładów. Po 4 godzinach efektywnego kodowania informacji miałem już dość. U Was jest inaczej. Po prostu wybieram to, czego potrzebuję.

Słucham lekcji PR w wolnej chwili i wtedy, kiedy mam wolną głowę. Jakiś czas temu, kiedy o 19.00 kładłem dziecko spać, a moja narzeczona była do 21.00–22.00 w pracy, ogarniałem dom i siadałem do szkoleń. Teraz jestem w trakcie organizowania mojego życia na nowo, więc muszę znaleźć na to nową porę”.

Nie tylko prywatne życie Jacka wymagało wprowadzenia zmian, wyzwaniem okazał się również…

Bardzo szybki rozwój firm

W 2018 r. z księgi przychodów i rozchodów, ku przerażeniu księgowej, Jacek przeszedł na pełną księgowość. W 2019 miał 12 mln obrotu, a w 2020 – 20 mln. Covid nieco spowolnił tempo wzrastania obu firm, ale wciąż cel to podwajanie obrotu każdego roku.

„Rośniemy tak, że czasami jest to ponad nasze siły. Wtedy cofamy się i od początku układamy wszystko na nowo, a potem znów rośniemy o 100% i znów powtarzamy proces.

»Uwolnij Firmę« [zaawansowany 3-miesięczny program szkoleniowy] kupiłem dlatego, że usługi budowlane zaczęły nas przerastać. W tej chwili jesteśmy gotowi na realizację 2–3 kontraktów naraz, a tak naprawdę moglibyśmy realizować 10–11, bo tylu mamy chętnych.

Z kolei w sklepie nasz obrót urósł w zeszłym roku o 132%. Trudno się do tego przygotować. Najpierw pakują towar 2 osoby, a za chwilę mam na magazynie 8. I muszę przebudować przestrzeń, żeby wszystko zorganizować”.

Co sprawia, że klienci lgną do firm Jacka? Co go wyróżnia?

„Naszą absolutnie wyjątkową cechą jest to, że nigdy się od nikogo nie odwracamy. Jeśli tylko jest to w granicach naszych możliwości, zawsze pomagamy innym firmom. Jesteśmy słowni i nie zostawiamy nikogo z problemem. To wcale nie jest dla nas łatwe. Czy ludzie to wykorzystują? Tak, non stop. Ale dzisiaj już sobie z tego nic nie robię. Jeśli ktoś mnie wykorzysta raz, to już więcej nie będzie miał do tego okazji.

Klienci do nas wracają również dlatego, że mamy głęboki szacunek do ludzi, z którymi współpracujemy, nie tylko do podwykonawców, inżynierów, ale do wszystkich, których spotykamy, od sprzątaczki, windowego czy ochroniarza na budowie zaczynając”.

Okazało się jednak, że sam szacunek do ludzi, choć jest kluczowy, nie wystarczy, żeby naprawdę dobrze nimi zarządzać. To kolejny obszar, który Jacek chce rozwijać. W buduj24.pl pracują dziś 23 osoby – analitycy, księgowe, informatycy, marketing, sprzedaż.

„To jest już skomplikowana struktura. W głowie mam plan, jak to powinno wyglądać, ale jak to w życiu bywa, w rzeczywistości nie wszystko układa się tak jak w mojej głowie. Pojawiają się ludzkie błędy i brak wiedzy. Dlatego staram się w tym zakresie dokształcać”.

Przedsiębiorca wymaga sporo od innych, ale zawsze najwięcej od siebie, stąd decyzja, żeby zainwestować w szkolenie, które w całości jest skoncentrowane nie na firmie i jej działaniu, ale na samym jej właścicielu – Osobisty Kompas Rozwoju.

„Kompas był moim brakującym ogniwem. To było bardzo odkrywcze. Zdałem sobie sprawę z tego, w czym jestem słaby, a w czym mocniejszy jest mój wspólnik. Okazało się, że świetnie się uzupełniamy. Co ciekawe tak naprawdę przechodziłem Kompas 3 razy. Najpierw na żywo, potem przeglądałem nagrania drugi raz, a w grudniu zeszłego roku usiadłem do niego po raz trzeci. Za każdym razem wyciągałem z tego procesu coś nowego. To jest nieustanna praca nad samym sobą.

Bardzo przydało mi się też badanie Harrison Assessments, które jest częścią Kompasu. Zrobiłem je nawet swoim pracownikom. Pokazało, że większość z nich była na odpowiednich stanowiskach, biorąc pod uwagę ich predyspozycje. W przypadku jednej dziewczyny odkryliśmy jednak, że znacznie lepiej niż w fakturach sprawdzi się w obsłudze klienta. Zostanę przy tym badaniu, bo jest dla mnie cenne”.

A dla nas niezwykle cenne są takie słowa naszego wyjątkowego przedsiębiorcy…

„Polecam CLF, komu mogę”

„Mam nadzieję, że się to przekłada na liczbę Waszych klientów. Nawet kiedy czytam newslettery od Pawła Królaka, to od razu kombinuję, kto mógłby z tego skorzystać i przesyłam mu te wiadomości. Żeby komuś również dało to do myślenia, tak jak mnie. Chyba jestem jednym z lepiej polecających Was klientów.

Darzę Pawła wielkim szacunkiem, bo dzieli się samymi konkretami. I widać, że wie, o czym mówi. Poza tym przyjemnie się go słucha – to też jest plus.

CLF jest na tyle fajnym i pomocnym narzędziem, że warto o nim opowiedzieć. Jeśli to, co dzisiaj mówię, może Wam pomóc, to się cieszę. Nie jestem typowym polskim sąsiadem – cieszy mnie, jak ludziom się powodzi.

A o czym marzę?

Chciałbym ciągle ulepszać to, co robię. Ciągle usprawniać, nawet jeśli coś działa. Czasami odpuszczam, kiedy natrafiam na ścianę, ale mam wewnętrzną satysfakcję, kiedy po pół roku słyszę: »No, miałeś rację. Mielibyśmy znacznie mniej problemów, gdybyśmy zrobili po twojemu«.

Sklep internetowy to moje najserdeczniejsze dziecko, bardzo lubię patrzeć, jak to rośnie. Sprawdzam, ile mamy paczek, jakie są wyniki, analizuję, kiedy słupki spadają, i cieszę się, kiedy idą w górę. Ten biznes to moja emerytura, więc tak go układam, żeby w przyszłości na mnie zarabiał. Chciałbym stworzyć taki serwis, który jest topem w Polsce, a może i w Europie, a najlepiej na świecie! Od czerwca jesteśmy na Amazonie, podkręcamy obrót i uczymy się, jak sprzedawać jeszcze lepiej.

A budowlanka? Sam proces budowania budynku mnie męczy, to nieustanna gonitwa i problemy. Natomiast efekt wprawia mnie w taką dumę, ale to w taką… że to jest dużo lepsze niż słupki wzrostu sprzedaży w sklepie…”

A co najbardziej cieszy Ciebie, Drogi Przedsiębiorco? Jeśli marzysz, żeby Twój biznes rósł co najmniej tak szybko jak firmy Jacka, skorzystaj z tego, na co i on się zdecydował.

Kliknij w link poniżej, pobierz za darmo (0 zł) wyjątkowe szkolenie i sprawdź, co stanie się później. To może być początek czegoś wielkiego…

Jak sprzedawać więcej,
gdy konkurencja zaniża ceny



Pobierz minikurs „Jak sprzedawać więcej, gdy konkurencja zaniża ceny” i odkryj m.in.:

  • 3 sprytne sposoby, by sobie poradzić, gdy pojawia się mocny konkurent zaniżający ceny;
  • czego NIGDY nie powinieneś robić, jeśli chcesz zwiększyć sprzedaż;
  • sekretną strategię, dzięki której klient bez wahania wybierze droższy produkt.

jsw-form-b

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Martyna Kosienkowska

Redaktor bloga Coraz Lepszej Firmy. Wcześniej redaktor prowadzący w wydawnictwach biznesowo-marketingowym i medycznym. Prowadziła kilka blogów internetowych, m.in. o e-handlu i zdrowiu. Współpracowała z wydawnictwami uniwersyteckimi, dbając o wysoki poziom językowy książek.