Marketing Inspiracje

3 alternatywy dla przycisku „Przewiń w górę” na Instagramie

Paulina Pietrzak-Jaworska

10 000 obserwatorów na Instagramie to fetysz większości przedsiębiorców (marketerów przemilczę, bo o rzeczach oczywistych podobno się nie mówi), którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z mediami społecznościowymi. Nic dziwnego – kto z nas nie marzy o zasięgach wielkości małego miasta? Oprócz możliwości dotarcia do grupy sięgającej populacji Władysławowa, Instagram oferuje takim profilom jeszcze jeden bonus – przycisk „Przewiń w górę”. To świetny prezent, ale co wtedy, gdy mamy znacznie, znacznie mniej obserwatorów? Jest na to rada.

Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:

  • jakie możliwości daje przycisk „Przewiń w górę” i jak go zdobyć,
  • dlaczego warto się postarać o niebieską odznakę na Instagramie,
  • dlaczego powinieneś stać się gwiazdą tajemniczej IGTV,
  • jak korzystać z Direct Message.


Magiczna opcja „Przewiń w górę” pozwala na połączenie konta na Instagramie z dowolną stroną internetową – Twoim e-sklepem, landing page’em z ofertą specjalną, firmowym profilem na Facebooku… Jedyne, co musi zrobić oglądający, to przesunąć w górę palcem po ekranie swojego telefonu podczas oglądania stories. Widzisz już oczami wyobraźni szybujące w górę wykresy sprzedaży? Słyszysz jęki serwerów, przytłoczonych ilością nowych klientów?

A może właśnie uświadomiłeś sobie, że Twoje pachnące świeżością konto na Instagramie nie zainteresowało jeszcze wymaganych 10 000 osób? Nic straconego – mam dla Ciebie 3 alternatywy dla przycisku „Przewiń w górę”.

Po pierwsze – daj się zweryfikować

Pierwsza z nich to weryfikacja konta, czyli opcja wprowadzona przez giganta z Menlo Park po to, aby chronić marki – również te lokalne, które nie są globalnie rozpoznawane – przed podszywaniem się pod nie. Szybko okazało się jednak, że oprócz zwiększenia wiarygodności i podnoszenia prestiżu profilu, charakterystyczna niebieska odznaka gwarantuje też kilka innych bonusów. Moim ulubionym jest wyższe pozycjonowanie w wynikach wyszukiwania ex aequo z odblokowaniem możliwości dodania wspomnianego już wcześniej linku w stories. Mówiąc najprościej – warto!

insta1

I pewnie myślisz sobie teraz, że weryfikacja profilu musi być co najmniej tak kłopotliwa, jak odzyskanie zablokowanego konta na Facebooku. W teorii zdobycie charakterystycznej niebieskiej odznaki wygląda przecież na skomplikowane i zarezerwowane dla największych. Na szczęście w praktyce wystarczy tylko wypełnić formularz zgłoszeniowy. Szczegółową instrukcję krok po kroku znajdziesz w tym artykule.

No dobra. A co, jeśli Instagram odrzuci Twój wniosek? Albo najzwyczajniej w świecie nie masz czasu na zabawę w wirtualne formularze?

Wtedy z pomocą przychodzi…

Po drugie – zaprzyjaźnij się z IGTV

Może i nazwa kojarzy się z jakąś nowoczesną metodą leczenia, ale w rzeczywistości IGTV ma się do medycyny tak, jak serial Ostry dyżur do prawdziwego szpitala. Albo jeszcze mniej – bo IGTV to coś na kształt instagramowej telewizji. A kiedy do sekcji z opisem swojego nagrania dodasz link (uwaga, jest klikalny!), zamieni się w całkiem zgrabną alternatywę dla przycisku „Przewiń w górę”.

insta2

Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że IGTV jest nawet od niego lepsza. Dlaczego?

Choćby dlatego, że treści video przyciągają uwagę odbiorców zdecydowanie skuteczniej niż statyczne grafiki – nasze oczy kochają wszystko, co ruchome, a wirtualny świat nie jest odstępstwem od tej reguły. Nie wspominając o tym, że dzięki IGTV w końcu będziesz mógł pokazać swoje produkty w akcji. To prawdziwe błogosławieństwo nie tylko dla branż odzieżowych, sportowych czy samochodowych.

Jeśli jesteś właścicielem restauracji, możesz przecież pokazać smakowite ujęcia parujących potraw. Pracujesz w deweloperce? Nagraj timelapse z postępami w nowej inwestycji. Masz biuro podróży? Podziel się szumem fal na plaży obok tego hotelu, z którym współpracujesz. Ogranicza Cię wyłącznie własna wyobraźnia.

A ponieważ wszyscy wiemy, że wyobraźnia lubi czasem zawodzić...

Po trzecie – DM

… na ratunek przychodzi Direct Message.

Bo okazuje się, że najprostsze odpowiedzi działają najlepiej. I nie mam na myśli akcji pokroju żebrolajków (ktoś tak jeszcze mówi?) ani cold mailingu – chodzi mi raczej o przygotowanie wartościowych treści z prezentem, który można będzie otrzymać po odezwaniu się do Ciebie w prywatnej wiadomości. Mogą to być np. miniwebinary poświęcone wybranym zagadnieniom z Twojej branży albo krótkie filmy/infografiki z cyklu „jak to zrobić?”. Możesz też dodać grafikę reklamową informującą o konkretnej promocji/produkcie – warunkiem skorzystania z niej będzie kontakt z Tobą. Proste, prawda?

A pewnie!

Bo widzisz. Tak naprawdę to nie potrzebujesz najnowszych, błyszczących zabawek, aby wycisnąć ze swojego Instagrama najwięcej, ile się da.

Jasne, życie z dodatkowym przyciskiem na Instagramie może być łatwiejsze i generalnie fajnie jest korzystać z rozszerzonych możliwości, które oferują media społecznościowe. Ale alternatywy też mogą całkiem mocno rozpędzić Twój profil firmowy. Wystarczy tylko trochę poeksperymentować.

To jak, widzimy się na Instagramie?

Pobierz DARMOWY (0 zł) PORADNIK:

„100 pomysłów na duży rozgłos
bez wydawania dużych pieniędzy”



Znajdziesz w nim m.in. odpowiedzi na pytania:

  • Tanio, łatwo czy szybko? Czym najłatwiej zrazić do siebie klientów? Odpowiedź Cię zdziwi
  • Co działa na klientów znacznie lepiej niż rabaty? (strona 3)
  • Jak raz na zawsze zmniejszyć do zera liczbę klientów niezadowolonych z Twoich produktów? (strona 4)
  • Kiedy warto przyznać rację awanturującemu się klientowi (nawet gdy to on się myli), by zdobyć dzięki temu więcej nowych klientów? (strona 6)

100pom-form

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Paulina Pietrzak-Jaworska

Specjalistka w dziedzinie content marketingu i mediów społecznościowych, która w "wolnej chwili" znajduje jeszcze czas na projektowanie graficzne i tłumaczenia. Pasjonuje się podróżami, językami obcymi i ogrodnictwem. Czasem lubi pobiegać lub zmalować coś fajnego (dosłownie i w przenośni).