Prawo biznesu

Dobra umowa spółki z o.o., czyli jak chronić interesy wspólników i ich bliskich

Magdalena Bojaryn

Dobra umowa spółki to umowa szyta na miarę. Zacznijmy od tego, po co w ogóle jest Ci potrzebna?

Internet daje przecież szybsze i tańsze możliwości, na przykład:

  1. Portal S24 – w którym bez zbędnych formalności zarejestrujesz spółkę. To prawie takie „kup teraz”, bo wystarczy kilka kliknięć. Nie musisz iść do notariusza, płacić prawnikowi i… zastanawiać się nad pytaniami, które z pewnością bym Ci zadała, a następnie przeprowadziła przez kolejne zagadnienia, gdybyś pracował ze mną.
  2. Gotowe umowy spółki dostępne nieodpłatnie w internecie. Z taką umową idziesz już do notariusza, bo np. chcesz wnieść do spółki aport, a tego już S24 nie umożliwia. Jeśli trafisz na notariusza z misją, a nie tylko na urzędnika, to może podpowie Ci kilka rozwiązań, które warto zawrzeć w umowie. W dalszym ciągu oszczędzasz na prawniku, który zadaje trudne pytania.

A teraz wyobraź sobie, proszę, że umowa spółki jest dobranym do Twojego biznesu wygodnym i odpowiednio wyposażonym samochodem, który sprawdza się w trudnych warunkach.

Ile czasu spędzasz, wybierając samochód? Obecnie na zamówiony, dobrze dopasowany model czeka się bardzo długo. Dlaczego więc nie miałbyś poświęcić odpowiedniej ilości czasu na coś, co ma chronić Twoje pieniądze, majątek Twojej rodziny i dawać Ci rozwiązania na wypadek, gdybyś poróżnił się ze wspólnikiem?

Co ciekawe, możesz nie zdawać sobie sprawy z tego, co jest Ci jest potrzebne i jakie warunki należy zawrzeć w takiej umowie. Przyczyna jest prosta – nie znalazłeś się jeszcze w sytuacjach, które pokazałyby Ci, co jest dla Ciebie ważne.

Przeczytaj, a zrozumiesz lepiej:

  • jakie kwestie warto ustalić, tworząc umowę spółki,
  • przed czym chroni poruszanie trudnych tematów,
  • dlaczego trzeba rozważać czarne scenariusze,
  • dlaczego czasem warto zmienić zapisy umowy.


Ten artykuł oczywiście nie wyczerpie wszystkich opcji, z którymi będziesz miał do czynienia. Może nie dotyczyć w 100% Twojego przypadku. Przyjmijmy jednak przykładowy scenariusz, bo pewne kwestie dotyczą prawie wszystkich spółek.

Razem z innym przedsiębiorcą zdecydowałeś się zmonetyzować wspólny pomysł biznesowy, który zrewolucjonizuje rynek budowlany. Twoim partnerem jest osoba z pokrewnej branży, nawet konkurencyjnej firmy, ale działającej na innych geograficznie rynkach.

Środki finansowe wkładacie po równo, a po jakimś czasie chcecie się ubiegać o pożyczkę z banku. Twój wspólnik nie ma zasiadać w zarządzie. Ty masz odpowiadać w całości za prowadzenie spółki.

Twój partner biznesowy rozpatruje jeszcze inną opcję: zamiast wchodzić w spółkę, pożyczy Ci pieniądze i zawrzecie umowę cywilną, dotyczącą jego udziału w zysku firmy.

Jego sytuacja wygląda następująco: ma dwoje pełnoletnich dzieci z pierwszego małżeństwa, i jedno małoletnie z aktualnego małżeństwa. Prowadzi już swoją firmę – spółkę z o.o., w której wspólnikiem jest jego żona.

Ty z kolei masz dwoje małoletnich dzieci z obecnego małżeństwa, prowadzisz też jednoosobową działalność gospodarczą w tej samej branży, w której działa Twój przyszły wspólnik.

Jakie ważne kwestie prawne pojawiają się w związku z powyższą sytuacją?

  1. Prawo do „pomysłu biznesowego”

O ile nie zostało to uregulowane, zanim zaczęliście pracować nad projektem, należy ustalić:

  • czy „pomysł” ten może zostać zgłoszony do Urzędu Patentowego i jeżeli tak, to…
  • czy może zyskać ochronę poprzez zgłoszenie patentowe. W tym przypadku polecam współpracę z rzecznikiem patentowym.

Z tym wiążą się kolejne decyzje: czy prawo do „pomysłu” ma należeć do spółki, czy do obu przyszłych wspólników, którzy udzielą tej spółce licencji. Wcześniej należy ustalić, kto zarządza prawem do patentu i na jakich zasadach.

Nie rozstrzygniemy tego w tym momencie. Podejście do tej kwestii zależy od modelu biznesowego, który zostanie przyjęty przez wspólników. Celem wspólników może być np. stworzenie spółki, która będzie rozwijać „pomysł”, kumulować zyski i je reinwestować. Inną opcją jest czerpanie przez nich osobistych zysków z tego, co wygeneruje spółka.

W tym drugim przypadku lepszą opcją może być pozostawienie autorskich praw do „pomysłu” w rękach wspólników i czasowe ograniczenie korzystania z nich poprzez licencję udzieloną spółce.

W tej sytuacji warto zawrzeć odpowiednie regulacje w umowie spółki i nałożyć na wspólników obowiązek udzielenia licencji dla spółki przez określony czas (np. przez czas trwania spółki lub w inny sposób określić trwanie tego obowiązku).

A co z prawem do pomysłu, gdy drogi biznesowe wspólników się rozejdą? Jak wówczas będzie wyglądała kwestia rozliczeń?

Jeżeli firma będzie posiadała prawo do patentu, to w umowie należy ustalić, co się stanie po jej zakończeniu albo gdy jeden ze wspólników zechce wyjść ze spółki, a drugi w niej zostać i kontynuować biznes.

Jeśli prawo do „pomysłu” będzie należało do wspólników, to trzeba ustalić, czy w i jaki sposób można nim zarządzać. Nie łudź się zdaniem „jakoś się dogadamy”, choć życzę Ci, żeby tak było.

Zastanowienie się nad możliwymi rozwiązaniami i wprowadzenie ich do umowy spółki lub do umowy zarządzania patentem spowoduje, że pewne problemy zostaną wyeliminowane od razu.

  1. Pomysł potencjalnego wspólnika o byciu tylko pożyczkodawcą jest dość ciekawym rozwiązaniem, ale…

Trzeba pamiętać o jednej ważnej rzeczy: ktoś, kto daje finansowanie, ryzykuje środki, jednak inaczej niż gdyby wniósł te pieniądze do spółki w zamian za udziały.

Pożyczkodawca nie ponosi ryzyka gospodarczego. Ty je ponosisz. Możesz oczywiście zdecydować się na tę opcję, ale zastanów się, czy naprawdę tego chcesz.

Po jakimś czasie, ustalonym w umowie pożyczki, spółka będzie musiała uregulować należności i oddać pieniądze z odsetkami. Możliwe, że pożyczkodawca będzie chciał, żebyś zabezpieczył pożyczkę, udzielając poręczenia albo wystawiając weksel.

W przypadku wspólników sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Rozliczają się oni na zasadach ustalonych w umowie spółki i innych umowach cywilnoprawnych. Zyski wypłacane są wtedy, kiedy spółka je wypracuje. Gdyby przedsięwzięcie nie okazało się rentowne w tak krótkim czasie, jak zakładaliście, zwrot z zainwestowanego kapitału będzie odroczony.

  1. Załóżmy, że waszym celem jest rozwinięcie i zbudowanie firmy o silnej pozycji na rynku.

Warto wówczas zawrzeć w umowie zapis o tym, że dywidenda zostanie wypłacona dopiero po 3, 4, czy 5 latach od zawiązania spółki, a całość wypracowanych pieniędzy będzie reinwestowana.

Można też zawrzeć klauzulę mówiącą o tym, że wspólnicy mają prawo do jednomyślnej zmiany powyższego rozwiązania. Wówczas ich decyzja nie będzie zablokowana przez wcześniejszy zapis.

  1. Kolejna kwestia, którą należy wziąć pod uwagę, to prawo działań konkurencyjnych dla wspólników, którzy mają już swoje firmy.

Ustalcie, co jest dla każdego z was akceptowalne, na jakich zasadach drugi wspólnik może prowadzić firmy będące konkurencją dla nowej spółki i jakie działania nie będą konkurencyjnymi.

Wspólnik w spółce z o.o. z definicji nie jest obciążony zakazem konkurencji. Może uczestniczyć w innych spółkach czy prowadzić JDG, konkurencyjną względem działań spółki, w której jest wspólnikiem. O ile oczywiście nie zabrania mu tego umowa spółki.

Jeśli zaś chodzi o członków zarządu, to już Kodeks spółek handlowych zabrania im działań konkurencyjnych względem spółki.

  1. Pomyślcie też o sukcesji…

To trudny temat, bo często zdarza się tak, że wśród bliskich wspólników nie ma osób, które poradziłyby sobie z biznesem, gdyby zostały nim „uszczęśliwione”. Nasze prawo także nie daje gotowych rozwiązań.

Trzeba więc trochę pogłówkować, co w danej sytuacji byłoby najlepsze.

  • Po pierwsze, z pewnością należy wyeliminować z dziedziczenia małoletnich. Twój wspólnik ma małoletnie dziecko z poprzedniego małżeństwa i obaj macie niepełnoletnie pociechy w obecnych związkach.
  • Po drugie, należy się zastanowić, kto dziedziczyłby spółkę w razie, gdy nie uregulujemy tego w umowie oraz czy takie rozwiązanie nam się podoba.
  • Po trzecie, czy każdy ze wspólników akceptuje takiego spadkobiercę jako swojego wspólnika.
  • Po czwarte, czy w rodzinie albo poza nią jest ktoś, kto może odziedziczyć całość jako spadkobierca, ale z zapisem na rzecz małoletnich dzieci wspólników. Celem takiego rozwiązania jest spieniężenie udziałów w spółce i zabezpieczenie dzieci wspólników.

To zagadnienie ma szczególne znaczenie, jeśli wspólnikami są małżonkowie. Musimy wówczas rozważyć nieprzyjemny scenariusz, w którym w jednym czasie oboje giną, np. w wypadku samochodowym, pozostawiając małoletnie albo jeszcze uczące się dzieci. To, że młody człowiek skończy 18 lat nie robi z niego rasowego przedsiębiorcy. Powoduje tylko, że może podejmować skuteczne decyzje, które nie muszą być zatwierdzane przez sąd rodzinny i opiekuńczy.

Innym rozwiązaniem w sytuacji, gdy nie zgadzamy się na nowego wspólnika w przypadku śmierci pierwszego, jest umorzenie jego udziałów. Ich wartość także jest ustalana na podstawie zapisów w umowie spółki.

Określona kwota będzie wypłacona ze spółki. Warto więc zastanowić się nad ubezpieczeniem, aby ciężar spłaty spadkobierców przynajmniej w części spadł na ubezpieczyciela.

  1. Co ma się zadziać, jeżeli jeden ze wspólników zdecyduje się odejść ze spółki?

Brzmi trochę tak, jakbyśmy podczas zawierania związku małżeńskiego zastanawiali się, na jakich zasadach się rozwiedziemy. Wspólnicy także nie czują się komfortowo, rozmawiając o rozstaniu.

Gwarantuję Ci jednak, że większy dyskomfort pojawi się wtedy, gdy nie zawrzesz odpowiednich zapisów, a Twój wspólnik zechce sprzedać udziały.

Umowa spółki w powyższej kwestii powinna regulować następujące zagadnienia:

  • pierwszeństwo nabycia udziałów przez pozostałych wspólników i tryb, w jakim to się ma zadziać,
  • obowiązkowa zgoda pozostałych wspólników na nabywcę udziałów,
  • mechanizm nieblokujący wspólnika, który chce udziały sprzedać, a pozostali nie chcą ich kupić i nie wyrażają zgody na proponowanego nabywcę. Chodzi o to, aby nie trzymać wspólnika na siłę w spółce,
  • zagadnienie umorzenia udziałów,
  • zagadnienie podziału majątku wspólników po rozwiązaniu spółki.

Podsumowanie

Powyższe punkty nie wyczerpują całości zagadnień potrzebnych do stworzenia dobrej umowy spółki. Opisany kazus jest tylko przykładem, a życie pisze swoje historie. Chciałam Ci jedynie pokazać, ile można wycisnąć z jednego przypadku i jakie są konsekwencje nieuregulowania tych tematów.

Pamiętaj, że umowa spisana na początku Waszej współpracy nie musi obowiązywać na zawsze. Życie może zaskoczyć tak bardzo, że po jakimś czasie trzeba będzie ponownie usiąść do stołu i zmienić zapisy, aby służyły Wam jako wspólnikom w nowej rzeczywistości i chroniły Wasze interesy.

Zachęcam też do tego, by nie bać się kwestionowania ustalonych wcześniej rozwiązań, jeżeli w praktyce okazało się, że z jakichś względów Ci nie odpowiadają, a są dla Ciebie ważne. Niektóre kwestie można przełknąć, bo nie zaważą na współpracy, z kolei inne stają ością w gardle i powodują szkody dla wspólników oraz ich biznesów.

Pobierz za darmo (0 zł) poradnik

Jak wyznaczyć próg rentowności
w swojej firmie



Co czeka na Ciebie w środku?

  • Prosta instrukcja, dzięki której błyskawicznie policzysz, ile przychodów powinieneś osiągnąć, aby zacząć wychodzić na plus,
  • Jakie koszty stałe i zmienne wziąć pod uwagę w analizie,
  • Specjalna niespodzianka, o której dowiesz się OD RAZU po pobraniu!

prog-rentownosci-form

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Magdalena Bojaryn

Radca prawny. Biznesove Kancelaria Radców Prawnych. W wykonywaniu zawodu radcy prawnego najważniejsze jest dla niej niesienie realnej pomocy w prowadzeniu biznesu. Sama określa siebie przede wszystkim jako przedsiębiorcę. Od 2005 roku jest współwłaścicielką i prezesem zarządu firmy prawniczo-windykacyjnej. Od 2013 roku prowadzi własną Kancelarię Radcy Prawnego. W 2015 roku wraz ze wspólniczką założyła Kancelarię Radców Prawnych M. Kacprzyk, M. Bojaryn. Dzięki temu doświadczeniu widzi i rozumie biznes nie tylko oczami prawnika. Wie, co to znaczy mierzyć się z ryzykiem gospodarczym, podejmować trudne decyzje i zarządzać ludźmi. Uczestniczka Programu rozwoju Coraz Lepszej Firmy.