Marketing

Masz firmę? To Ty pisz do niej wszystkie teksty!

Dariusz Puzyrkiewicz

Już słyszę: „ale ja nie mam na to czasu!” albo „nie potrafię pisać!” Zanim obalimy oba powyższe mity, pozwól, że wytłumaczę, dlaczego uważam, że każdy właściciel firmy powinien powinien sam pisać teksty na swoje strony internetowe i do wszystkich swoich materiałów marketingowych oraz wiadomości e-mail.

Okiem copywritera

Zacznę od strony copywritera, któremu właściciel zleca napisanie tekstu. Copywriter, jak sama nazwa wskazuje, zna się na pisaniu. Zanim jednak wydusi z siebie choć słowo, musi zrozumieć jedną podstawową rzecz – dlaczego klienci kupują produkty lub usługi zleceniodawcy i dlaczego nie wybierają konkurencji? Bo jeśli napisze cudowny tekst, który minie się z pragnieniami i sytuacją jego odbiorców, to oni niczego nie kupią. Poczytają, może pokiwają głowami, ale niczego nie kupią.

Jak copywriter dochodzi do oświecenia, co napędza klientów zleceniodawcy? Robi tak zwany research albo dopytuje właściciela firmy lub wskazanego pracownika. Obie metody obarczone są pewnym marginesem błędu. Research niestety pomija specyfikę danej firmy i jej klientów. A rozmowa? O ile właściciel firmy lub jego pracownik są w stanie wymienić mnóstwo powodów zakupów, to bardzo często nie mają one żadnej wartości w kontekście pisania tekstów, ofert i e-maili. Dlaczego?

Gdy rozmawiamy z klientem, oko w oko lub telefonicznie, widzimy i słyszymy jego reakcje. Każde zdanie można cofnąć lub wyjaśnić, gdy na twarzy klienta maluje się niezrozumienie lub niechęć. A słów zapisanych na stronie nie da się cofnąć, gdy klient już je przeczyta. Może dlatego tak wiele osób czuje lęk przed pisaniem?

To jednak nie wszystko. Obserwuję ciekawe zjawisko, gdy osoba, która na co dzień nie zajmuje się pisaniem, zazwyczaj kompetentna w swojej dziedzinie i wygadana, nagle milknie przed edytorem tekstu lub kartką. I wtedy na siłę pojawia się słynne „Nasza firma…” albo „kompleksowe usługi” oraz inne potworki marketingowe. Jak by ktoś zaczął mówić w obcym języku, w którym zna tylko kilka słów! Przez te oklepane wzorce językowe tekst staje się bardzo powierzchowny i dlatego nie dociera do potencjalnego klienta.

To Ty masz serce do swojej firmy!

Dlaczego więc uważam, że właściciel firmy sam powinien pisać teksty? Bo ma coś, czego żaden copywriter nigdy nie może mieć – serce do swojej firmy, produktów i klientów oraz bardzo unikatową wiedzę, której nabycie często zajęło mu lata. Tego nie da się przekazać komuś z zewnątrz. Łatwiej jest takiego właściciela nauczyć swobodnie pisać. To zajmuje dosłownie dwa dni – wiem, bo przeprowadzam przez ten proces najróżniejsze osoby.

A może lepiej zlecić to jednemu, dedykowanemu pracownikowi? Niby sensowne, choć tylko dla firm, które gotowe są zainwestować nawet kilkanaście tysięcy w wyszkolenie takiej osoby, która… z tą wiedzą w każdej chwili może odejść. Tylko że nawet wtedy właściciel musi czuwać nad tekstami, by nie rozminęły się z jego wizją firmy. A jak ma teksty ocenić, jeśli sam się na tym nie zna?

To wcale nie wymaga dużej ilości czasu!

Zanim powiem, jak każdy właściciel firmy może – jeśli zechce – nauczyć się pisać słowa, które trafiają do klientów, a nie do kosza czy spamu, odpowiem na drugą obiekcję z początku tego artykułu – „Nie mam na to czasu!”.

Sięgnijmy głębiej – dlaczego nie masz na to czasu? Są tylko dwie główne możliwości – albo zajmujesz się „gaszeniem pożarów” w firmie, albo pracujesz nad strategią, delegując zadania pracownikom.

Nie ma większej straty czasu, niż niewłaściwe teksty w materiałach marketingowych, na stronach internetowych i w mailach. Te teksty pisze się raz a dobrze. Każde zetknięcie klienta z nietrafionymi tekstami marnuje okazję do sprzedaży. Z tego też powodu muszą one być pisane strategicznie, w kontekście całego marketingu firmy, bo tekst oderwany od całościowej komunikacji bardziej szkodzi, niż pomaga.

Co może więc zrobić właściciel firmy, który zaczyna być świadomy, że nikt go nie zastąpi w pisaniu? Zacznijmy od jednej prostej techniki.

Prosta technika

Po pierwsze, „pisanie” rozłóż na 3 oddzielne etapy.

Etap 1 – swobodne pisanie

Wyznacz sobie określony czas, na przykład 30 minut, w którym pozwolisz sobie na pisanie wszystkiego, co tylko przyjdzie Ci do głowy. Dopiero po tych 30 minutach zdecydujesz, czy skasować wszystko, czy coś z tego się przyda.

Etap 2 – analiza

Zobacz, co udało Ci się napisać. Wybierz to, co ma sens i dobrze brzmi. Jeśli będzie tego za mało – wróć do etapu pierwszego.

Etap 3 – redagowanie tekstu

W tym momencie masz już sporo notatek! Możesz z nich stworzyć każdy tekst, jaki zechcesz. Od krótkiego posta na Facebooku do każdej oferty sprzedażowej! Nie ma problemu pustej kartki, z notatek tworzysz sobie cały logiczny tekst. I gotowe!

Czy to naprawdę może być takie proste? Tak, bo po co sobie komplikować życie i tracić czas na nieskuteczne techniki. Jeśli masz jakiekolwiek pytania, uwagi lub sugestie – zapraszam do kontaktu.

Odbierz checklistę z 9 elementami
skutecznej oferty handlowej

Ściągawka dla przedsiębiorcy, marketera, handlowca.

9el_form

Pobierając materiały, wyrażam zgodę na otrzymywanie newslettera i informacji handlowych od Coraz Lepszej Firmy.
Mogę cofnąć zgodę w każdej chwili. Dane będą przetwarzane do czasu cofnięcia zgody.
Dariusz Puzyrkiewicz

Copywriter z 13-letnim doświadczeniem, a w sprzedaży od ponad 20 lat. Prowadzi warsztaty i szkolenia z copywritingu. Zobacz więcej: www.dynanet.pl.