Strategia Work-life balance

Ty też czasem masz dość? Dlaczego (mali) przedsiębiorcy sobie TO robią?

Katarzyna Trzonek-Maciejewska

Czy Ty też czasem budzisz się zlany zimnym potem i myślisz tylko o tym, że nie będziesz miał z czego zapłacić podatków?

Też siedzisz w firmie po nocach, po raz kolejny odwołując rodzinne plany, podczas gdy Twoi pracownicy wychodzą z niej punkt 16.?

Od najbliższych słyszysz pełne wyrzutu: „Musisz tak dużo pracować?”.

Czy Ty też czasem… masz ochotę rzucić to wszystko i nigdy do tego nie wracać?

Nie jesteś sam. Tak właśnie wygląda rzeczywistość wielu małych przedsiębiorców w Polsce.

Pozwól, że opowiem Ci pewną historię…

…o przedsiębiorcy, który powinien zarabiać o wiele więcej.

Marian, który od lat prowadzi swój warsztat samochodowy, zna się na swojej pracy jak mało kto. Zawsze robi wszystko na czas, nawet kiedy któryś z pracowników akurat jest „chory”, a inny musi pilnie pojechać do rodziny. Wtedy to on zostaje dłużej w warsztacie i nadrabia to, co powinno być już dawno ogarnięte.

Klientów traktuje z ogromnym szacunkiem i stara się, by każdy był zadowolony.

Wydawałoby się, że powinien zarabiać o wiele lepiej niż pracownik na przeciętnym etacie, tymczasem… ledwie wiąże koniec z końcem. W słabszych miesiącach nawet jego ludzie zarabiają lepiej od niego!

Najbardziej boli go to, że nie może zapewnić dzieciom tego, czego potrzebują. Starszy syn od dawna wierci mu dziurę w brzuchu o dodatkowe zajęcia angielskiego, a córka ciągle marzy o nauce jazdy konnej.

A jego po prostu nie stać!

Nie może sobie tego wybaczyć, bo pamięta doskonale, jak w jego domu się nie przelewało. Jak miesiącami prosił o tę głupią piłkę do nogi, a ojciec mruczał tylko pod nosem: „nie mam!”, i szedł z kumplami na piwo.

Od dziecka sobie obiecywał, że u niego będzie inaczej. Że spełni każde życzenie swoich dzieci. A teraz… Nie potrafi.

Ale dlaczego?! Przecież on nie marnotrawi tych pieniędzy. Dba o każdy grosz. Haruje od rana do nocy, a i tak nie jest w stanie zapewnić swojej rodzinie tego, czego oni potrzebują.

Nie tak to wszystko miało wyglądać, kiedy zakładał firmę…

A wiesz, co dodatkowo go dołuje?

„Innym się udaje”

Marian ma dobrego kumpla, jeszcze z technikum. Paweł tuż po szkole też otworzył biznes – zaczął sprzedawać opony.

Zaczynali w tym samym miejscu: obaj bez doświadczenia, bez wsparcia bogatych rodziców, bez dużych pieniędzy na start.

Minęło 15 lat i już wiesz, w jakim miejscu jest Marian. A Paweł? Kupił właśnie kolejny samochód, ma willę z basenem, a co najlepsze – na wakacje do ciepłych krajów lata kilka razy do roku!

Kilka razy…

Marian nawet już nie pamięta, jak to jest wziąć urlop latem, kiedy nasz Bałtyk jest w miarę znośny, a ten w każdej chwili może wsiąść w samolot i po kilku godzinach stąpać po gorącym piasku!

Mało tego, w tym czasie jego firma wcale nie stoi. Pracuje, i to jak! Nawet gdy Pawła nie ma w pracy, to nie ma znaczenia, bo… jego firma działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Każdy jej element ma swój cel i każdy doskonale sobie radzi, by całość działała sprawnie.

I zarabiała jeszcze więcej.

„Jak to możliwe?” – pewnie się zastanawiasz. „Takie rzeczy to tylko w bajkach” – może myślisz.

Wcale się nie dziwię. Tylko zastanów się. Czy naprawdę…

…nie znasz żadnego przedsiębiorcy, który zarabia dobre pieniądze, a do tego ma czas dla siebie, dla rodziny i przyjaciół?

Coś mi się wydaje, że ktoś przychodzi Ci do głowy.

No to co, miał więcej szczęścia? A może jest bardziej sumienny w swojej pracy? Mądrzejszy? A może… już wiem! Po prostu zna, kogo trzeba!

Łatwiej uwierzyć w któreś z tych wyjaśnień i wrócić do swoich obowiązków, prawda? Dalej robić to samo z nadzieją, że tym razem przyniesie to zupełnie inny efekt.

Tylko wiesz co? Bardziej prawdopodobne jest to, że żadna z tych odpowiedzi nie jest prawdziwa. A przedsiębiorcy, którzy odnoszą sukcesy, wcale nie pracują ciężej od Ciebie. Tylko inaczej.

Wiedzą, co sprawia, że firma się rozwija i pozwala swojemu szefowi odpocząć. A czego robić absolutnie nie mogą, jeśli nie chcą ciągle biegać w kołowrotku. Bez grosza przy duszy.

Ty też możesz się tego dowiedzieć. Mało tego. Możesz dostać gotowy plan, który zaczniesz wcielać w życie.

Pomyśl tylko… Już nigdy nie będziesz musiał patrzeć w te smutne oczy Twojego dziecka, gdy odmawiasz mu kupienia wymarzonego pluszaka, bo jest trochę droższy niż inne. Nie będziesz się zastanawiał, czy idąc do restauracji, możesz sobie pozwolić na lampkę wina i deser, czy jednak lepiej zostać przy wodzie. Przestaniesz mieć wyrzuty sumienia przy każdym dodatkowym wydatku.

Ale to nie wszystko! Na kilka dni wolnego nie będziesz już czekał cały rok, bo wakacje zrobisz sobie wtedy, kiedy TY będziesz tego chciał… a pracownicy zajmą się resztą! Koniec siedzenia w firmie do nocy, koniec robienia wszystkiego za wszystkich.

A wiesz, co jest najlepsze? Plan, który na Ciebie czeka, sprawdzi się w KAŻDEJ branży. W Twojej też. Nie musisz mi wierzyć na słowo. Sprawdź opinie naszych klientów, które znajdziesz na następnej stronie.

To co, masz 5 minut? Zobacz, o czym mówię:



P.S.

Lepiej się pospiesz, bo taka okazja może w każdej chwili zniknąć i szybko się nie powtórzyć!

Katarzyna Trzonek-Maciejewska

Absolwentka socjologii na UŁ, która po studiach trafiła na ponad 6 lat do... księgowości korporacyjnej. Czuła, że to nie jest droga dla niej i postanowiła coś zmienić – m.in. ukończyła studia podyplomowe „Nowoczesna komunikacja marketingowa” na Uniwersytecie SWPS.
Teraz zajmuje się tym, co chciała robić od zawsze – pisze. Swoimi tekstami wspiera marketing kilku marek, a w CLF tworzy artykuły i reklamy.
Jej pasją są podróże i języki obce.